Poloniści bez większych problemów pokonali KSM Krosno. Zmarnowali jednak szansę na komfortową sytuację w walce o bonus.
A właśnie wynik dwumeczu między drużynami z Bydgoszczy i Krosna, może być bardzo istotny dla układu w tabeli. Analiza wcześniejszych występów obu drużyn wskazywała, że Polonia i KSM będą walczyć ze sobą o ósme miejsce w lidze, które da prawo występu na zapleczu ekstraligi w 2017 roku.
W tabeli obie ekipy dzieliło niewiele - ledwie dwa punkty meczowe na korzyść Polonii. Bydgoszczanie byli jednak faworytami wczorajszego spotkania, a każdy inny wynik niż ich zwycięstwo należałoby uznać za niespodziankę. Choć - ekipa z Krosna potrafiła już zaskakiwać, jak choćby w Gdańsku, gdzie długo stawiała opór zawodnikom Wybrzeża.
W Bydgoszczy dość szybko - wydawało się - dała się złamać. Żużlowcy Polonii od początku spotkania mieli niewielką przewagę niemal w każdym wyścigu, co pozwalało im powoli budować coraz korzystniejszy wynik. Po 11. wyścigu mieli już 14 punktów przewagi i wydawało się, że do końca spotkania jeszcze ją powiększą.
Dawid Cycarz, Marcin Stawluk, Mirosław Jabłoński i Andriej Kudriaszow po meczu.
Ale to „Wilki” walczyły do końca. W kolejnych trzech wyścigach, wykorzystali swoje doskonałe starty i pecha gospodarzy (defekt motocykla Mikołaja Curyły na starcie 13. wyścigu), niwelując przewagę Polonii w sumie o osiem punktów! Końcowy rezultat - sześć oczek na korzyć Polonii - nie zadowalał chyba żadnej ze stron. Zawodnicy KSM za późno zabrali się za odrabianie strat, a poloniści - w końcówce roztrwonili sporą przewagę.
- Początek meczu był zbyt słaby w naszym wykonaniu - przyznał Dawid Cysarz, kierownik KSM. - Potem było lepiej, ale biorąc pod uwagę całość, 42 punkty to przyzwoity wynik. To pozwala myśleć o odrobieniu start u siebie i wywalczeniu bonusa, który może okazać się decydujący w kontekście utrzymania na zapleczu ekstraligi.
Marcin Stawluk (kierownik Polonii) zwracał z kolei uwagę, że bydgoscy zawodnicy mieli w tym meczu trochę pecha. - Szkoda kilku wpadek i dwóch defektów motocykli [Kułakowa i Curyły - przyp. red.]. W czternastym wyścigu pojechali nasi juniorzy, bo myślimy nie tylko o tym sezonie, ale także o przyszłości. Budujemy Polonię od nowa i chcemy stawiać na młodych - komentował. - Odjechaliśmy fajne zawody, a najważniejsze jest to, że udało się wygrać.