Rodzina zmiażdżonego na betonowym płocie Kuby nie ma złudzeń – To było zabójstwo, a nie wypadek – mówi osądzając czyn Ryszarda P. rodzina tragicznie zmarłego Kuby. – Kierowca wsiadł za kierownicę mając ponad trzy promile i zabił!
- Do dziś mam ten koszmar przed oczami, najechałam swym autem na to zdarzenie – mówi Agnieszka Bulicz, ciocia Kuby. – Codziennie, zamiennie z rodzicami Kuby, zapalamy znicze w tym miejscu.
W sobotę, 28 marca 2020 r., równo rok temu, w samo południe, Jakub jechał na swym motorowerze w stronę Międzyrzecza. Był na rogatkach miasta.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień