Jest wiele do wygrania
Polski Cukier zaskakiwał wynikami, dwie ostatnie porażki nieco zweryfikowały ambicje. Drużyna coraz głośniej woła o świeżą krew.
Czy dwie ostatnie porażki są wielką tragedią? Absolutnie nie, bo nie są nawet niespodziankami. Polski Cukier przegrał z konkurentami w czołówce TBL, drużynami, które na papierze mają skład mocniejszy i nie ukrywały medalowych aspiracji. Co więcej, nie jest powiedziane, że w rewanżu nie wygra w Radomiu.
Trzeba też sobie jasno powiedzieć, że bilans 11-3 przed wyjazdem do Włocławka był zaskakująco wysoki, może nawet przekraczający realne możliwości toruńskiego zespołu. Kilka zwycięstw (m.in. w Dąbrowie i u siebie z Siarką Tarnobrzeg) zostało odniesionych dzięki indywidualnym umiejętnościom liderów, zwłaszcza Danny’ego Gibsona.
Wideo: Łukasz Wiśniewski po meczu z Rosą Radom
Co trzeba zrobić, aby utrzymać ciężko wywalczoną pozycję? Potrzeba wzmocnień. W pewnym sensie torunianie stali się drużyną jednowymiarową i w TBL wszyscy już wiedzą, jak zagrać przeciwko nim w defensywie. Kluczem jest zatrzymanie obwodu. Polski Cukier wciąż rzuca najlepiej za 3 w całej lidze, dziś ta skuteczność wynosi 40 proc.
W meczach z Anwilem i Rosą wyniosła jednak odpowiednio 35 i 31 procent. I dlatego torunianie przegrali dwa spotkania z rzędu.
Jeszcze jedno - Gibson gra średnio ponad 34 minuty, Wiśniewski 33,5. Przy tak długim sezonie zasadniczym to musi odbić się na ich dyspozycji.
Wyłączenie obwodu wystarczyło dwóm groźnym rywalom do pokonania Twardych Pierników, bo drużynie nieco brakuje innych ofensywnych opcji w ataku. Pod koszem same centymetry nie wystarczą. Waleczny Krzysztof Sulima potrafi rozepchnąć się, sprytnie zebrać piłkę w ataku i dobić, często z faulem. Stevan Milosević to środkowy specyficzny, któremu trzeba dograć piłkę. Żaden z toruńskich środkowych sam sobie pozycji jednak nie wykreuje. W przypadku środkowego z Czarnogóry niemal każda próba indywidualnej akcji kończy się błędem kroków lub rozpaczliwym i niecelnym „hakiem”.
Wideo: Jedna z akcji Michała Michalaka w meczu z Rosą Radom
Na ławce rezerwowych trener Jacek Winnicki próżno szuka wsparcia. We Włocławku ważną rolę odgrywali Robert Tomaszek i Grzegorz Kukiełka, w niedzielę Twarde Pierniki pogrążył rezerwowy Rosy Łukasz Bonarek. Brakuje takich graczy w Polskim Cukrze, bo ze zmienników wnoszą coś do gry jedynie Sulima i Markeith Cummings, choć Amerykanin wnosi tyle dobrego, co i złego.
Wyjściową piątkę PolskI Cukier ma jedną z najlepszych w TBL, ale to wystarczy na awans do play off. Ostatnie mecze pokazały, że na utrzymanie miejsca w czwórce będzie za mało, a w play off, przy jeszcze bardziej intensywnym terminarzu, raczej nie zapewni sukcesu. Dlatego drużyna potrzebuje wzmocnień, zwłaszcza pod koszem. Jeżeli skład nie zostanie urozmaicony, to maksymalnym celem tej drużyny będzie zapewne jedynie miejsce w play off.
Świetna druga połowa 2015 roku rozbudziła spore apetyty i trudno też dziwić się rozczarowaniu fanów po ostatnich meczach. Być może jednak te aspiracje trzeba będzie zweryfikować. Warto przypomnieć słowa dyrektora Ryszarda Szczechowiaka przed pierwszym meczem: celem jest play off, a ten sezon jest jedynie kolejnym etapem w budowaniu mocnego zespołu koszykarzy w Toruniu.
Liderzy TBL
Minuty
- Curtis Millage (Stal Ostrów)36:44
Punkty
- David Jelinek (Anwil) 20,69
Zbiórki
- Michael Fraser (Polfarmex)10,30
Asysty
- Jerel Blassingame (Czarni)6,8
Straty
- Josh Parker (Polfarmex)4,0
Przechwyty
- Anthony Hickey (Asseco)2,19
Bloki
- Zach Robbins (Siarka) 3,57
Faule
- A.J. Walton (AZS Koszalin)3,8