Odkąd zaczęły się rozmowy o budowie mostu w Milsku, odżyły również dyskusje dotyczące przeprawy przez Odrę w Połęcku. Mieszkańcy gminy chcieliby, by u nich wykorzystać rozebraną konstrukcję.
- O moście w Połęcku mówi się chyba nawet dłużej niż o obwodnicy w Krośnie Odrzańskim - mówią mieszkańcy gminy Maszewo.
Niewątpliwie taka przeprawa bardzo by się przydała. Skróciłaby drogę w kierunku Gubina i granicy niemieckiej lub w drugą stronę, do Torzymia i Sulęcina.
W 2018 roku ma ruszyć budowa mostu w Milsku, gdzie też do tej pory funkcjonował prom, podobnie jak w Połęcku. Co to oznacza dla gminy Maszewo?_Według wójta Dariusza Jarocińskiego, następna inwestycja tego typu powinna być wykonywana właśnie u nich. - Jeśli chodzi o potrzeby, to nasz most jest drugi w województwie. Pierwsza jest właśnie przeprawa w Milsku, gdzie ma ruszyć budowa - mówi wójt Jarociński.
- Załatwiamy za jednym zamachem kilka spraw. Bezpieczeństwo pożarowe, a także działania innych służb ratowniczych są usprawnione. Ogólna komunikacja. Szybsza droga do Gubina i granicy polsko-niemieckiej. Połączenie z Torzymiem. Można inaczej rozwiązać połączenia transportu publicznego - wymienia wójt. - To jest inwestycja znacząca dla całego regionu, tj. województwa lubuskiego - dodaje.
Być może jest ona bliżej niż mogłoby się wydawać. Dlaczego?_Planowana jest rozbiórka istniejącego mostu na Odrze na wysokości Cigacic i wybudowanie nowego. Dotychczasowa konstrukcja może zostać jeszcze wykorzystana. Mówiła o tym marszałek Elżbieta Polak.
– To warta rozważenia propozycja. Decyzja może być podjęta dopiero po przedstawieniu przez generalną dyrekcję szczegółowych badań technicznych co do możliwości powtórnego wykorzystania starej konstrukcji - zaznacza.
Jeśli tak będzie, to gdzie trafi przeprawa. Chcieliby ją nie tylko w Połęcku, ale również w Pomorsku. Czy już toczy się walka o most?
Wójt D. Jarociński z rezerwą wypowiada się o tym pomyśle. Głównie dlatego, że nic jeszcze dokładnie nie wiadomo na temat mostu i możliwości jego przeniesienia do innej miejscowości. - Czekamy na decyzję specjalistów, projektantów. Nikt nie chciałby w gminie takiej przeprawy, o którą zaraz musiałby się martwić i myśleć, czy np. będzie miał nośność? - wymienia D. Jarociński.
Niewątpliwie to opcja tańsza i przede wszystkim szybsza. - Cały czas o sobie przypominamy w sprawie mostu, żeby nikt nie zapomniał o Połęcku. Jeśli konstrukcja w Cigacicach będzie spełniała wszystkie wymagania, to chętnie go przyjmiemy. Jeśli nie, to poczekamy - dodaje wójt.
Przeniesienie to wciąż niewiadoma. - Znam przypadki mostów kolejowych, które PKP wykorzystywały w innych miejscach. Były to mniejsze konstrukcje - mówi Mirosław Biskup, szef kieleckiej filii Ośrodka Badań Mostów. Ponadto koszty demontażu konstrukcji są bardzo wysokie.