Jest: stop, ale niedługo Biedronka ogłosi: start!
Na uboczu miasta finiszuje wielka inwestycja. 200 osób znajdzie tutaj pracę. Już zresztą trwa nabór chętnych. Czym mają się zająć?
Kiedyś przy ul. Metalowców był lasek i byle jaka droga z betonowych płyt. Teraz jest gigantyczny magazyn Jeronimo Martins, właściciela Biedronek, nieporównywalny do niczego w mieście.
Gigantyczny parking wielkości kilku boisk oraz gigantyczna hala z dokami przeładunkowymi, które mogą jednocześnie obsługiwać aż 31 tirów. I zupełnie nowa, szeroka, asfaltowa jezdnia. Wszystko kosztowało około 50 mln zł.
Ale mieli tempo
To tu będzie składowany i stąd rozwożony towar dla około 200 marketów w całej zachodniej Polsce. Byliśmy na miejscu. To wciąż teren budowy, ale teoretycznie - bo wszystko jest gotowe. Prace trwają w budynkach. Na zewnątrz ani jednego człowieka. Nie licząc milczących strażników w budkach, pilnujących zablokowanych bram i wjazdów.
- Niesamowite, jak szybko to zbudowali. Zaczęli jesienią, a tu proszę: wszystko już gotowe na przyjęcie ludzi i towaru - mówi Zenon Harędarz, który po sąsiedzku prowadzi gospodarstwo rolne.
Nie kryje, że teraz jest względny spokój, ale ma obawy, co będzie później, gdy ponad setka tirów dziennie (!) będzie jeździć do i z magazynu. - Jednak na zapas nie będę się martwił. Pożyjemy, zobaczymy - zaznaczał wczoraj.
Dwa lata obsuwy
Faktycznie firma Jeronimo zbudowała magazyn szybko, jednak robota ruszyła z opóźnieniem. Światowy gigant kupił ziemię przy wyjeździe z miasta na Baczynę już w 2013 r. (inwestora ściągnęli urzędnicy pod wodzą ówczesnego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka). W lipcu 2014 r. spółka dostała pozwolenie na budowę i... wstrzymała inwestycję.
Wszystko przez trudną sytuację na rynku spożywczym - spółka wówczas mocno ograniczała wydatki i inwestycje w całym kraju.
Szukajcie ofert
Prace firma wznowiła dopiero jesienią 2016 r. I poszły one ekspresowo. Migiem wycięto drzewa, wyrównano teren, wyniesiono go (jest powyżej poziomu jezdni) i zaczęto stawiać halę.
A co z naborem ludzi do pracy? W redakcji telefony w tej sprawie dzwonią co jakiś czas od trzech lat (od kiedy pisaliśmy o pozwoleniu na budowę). Możemy więc napisać: rekrutacja trwa. Znaleźliśmy już kilkadziesiąt ogłoszeń na różnych portalach, które dotyczą właśnie pracy w centrum dystrybucyjnym w Gorzowie. Ulotki są też rozdawane w Biedronkach. Poszukiwani są m.in.: magazynierzy, planiści zapasów, kontrolerzy jakości oraz specjaliści od planowania i transportu (magazyn ruszy lada miesiąc).
Trzy lata temu była mowa o 300 pracownikach, teraz centrum ma zatrudniać około 200. Właśnie tak liczna jest załoga niemal każdego z pozostałych centrów logistycznych w innych częściach Polski.