Jest smutek i złość, ale to nie czas na rozliczenia

Czytaj dalej
Fot. Jakub Pikulik
Alan Rogalski

Jest smutek i złość, ale to nie czas na rozliczenia

Alan Rogalski

Jedni kibice Stali do dziś zastanawiają się, jak można było przegrać wygrany mecz. Drudzy od wczoraj czekają na spotkanie z Falubazem

Nie tylko fani „Staleczki”, ale również jeśli nie wszyscy, to większość dziennikarzy po XI biegu rewanżowego półfinału PGE Ekstraligi ze Spartą Wrocław była przekonana, że nikt i nic nie jest w stanie odebrać stalowcom finału play offów.

Przed XII wyścigiem gorzowianie prowadzili w niedzielnym spotkaniu 39:27, w dwumeczu 82:74, a nie dowieźli tego do końca i zamiast wielkiej radości, był równie duży smutek, a niekiedy i złość u sympatyków gorzowskiego klubu. W końcu jazda o drużynowe mistrzostwo kraju było jak najbardziej w naszym zasięgu.

Jaka była tego przyczyna? - Gratuluję wrocławianom, którzy pokazali charakter tak jak przystało na spartan.

Czy Twoim zdaniem brak awansu do finału można uznać za wielką porażkę Stali Gorzów?

Jak dobrze szło, to niewiele zmienialiśmy. Roztrwoniliśmy tę przewagę w pięciu ostatnich biegach. Po kosmetyce toru zrobił się on inny, zawodnicy trochę go źle odczytali. Nawierzchnia była równa dla wszystkich. Chcieliśmy zrobić taką, która byłaby naszym atutem, byłaby widowiskowa. To drugie udało się, bo atut toru to jedynie do pewnego stopnia - mówił o powodach szkoleniowiec gospodarzy Stanisław Chomski.

To właśnie do niego niektórzy z kibiców mieli pretensje po XIV wyścigu. W pierwszym z biegów nominowanych trener miejscowych zdecydował się na Przemysława Pawlickiego, a nie na choćby Linusa Sundstroema. Szwed zdobył pięć punktów (ale trzy w pierwszym ściganiu), za to Polak uzyskał ledwie trzy „oczka”. Do tego Pawlicki miał na koncie ostrzeżenie. Ostatecznie w XIV drugi raz utrudnił start i został wykluczony z biegu.

Chomski bronił tej decyzji. - Na pewno zabrakło punktów Przemka. Można odbić piłeczkę i stwierdzić, że gościom zabrakło zaś punktów Maćka Janowskiego. Pawlicki pojechał w biegu nominowanym, mimo że miał mniej punktów od Linusa, aczkolwiek według nas w końcówce wyglądał wyraźniej niż on. Kluczowy był dwunasty wyścig. Po nim być może wdarła się nerwowość w szeregi [przyjezdni, tj. Tai Woffinden, Damian Dróżdż pokonali Krzysztofa Kasprzaka i Huberta Czerniawskiego - dop. red.]. Kto popełnia mniej błędów, wygrywa. My tych błędów popełniliśmy na tyle dużo, że po dwumeczu to nie my jedziemy w finale - mówił opiekun obrońców tytułu.

Zawiedziony był nasz lider Bartosz Zmarzlik. - Na pewno wszyscy bardzo się staraliśmy, robiliśmy, co w naszej mocy. Pierwsze biegi całkiem dobrze nam wychodziły, aczkolwiek potem się pogubiliśmy. Sam zmieniałem wszystko, jednak już od tygodnia motory nie reagują na nic. Jest ciężko, ale co możemy poradzić? Gratulujemy Sparcie i jedziemy po brąz - powiedział gorzowianin.
Rozczarowany spotkaniem z Betardem Spartą był też Rafał Karczmarz. - Zabrakło nam prędkości i trochę się pogubiliśmy, bo przekombinowaliśmy z przełożeniami. Była komunikacja, mówiliśmy sobie co i jak dalej robić, ale nic nie mogliśmy zrobić, żeby móc awansować do finału - mówił junior Stali.

Prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora po remisie 45:45, napisał: „Gratulacje dla Sparty. Byli lepsi i zasłużenie awansowali do finału. PS.1 Boli. PS.2 Za tydzień derby”. Potem dodał na Facebooku: „Po takim meczu, jaki był wczoraj można usiąść i ... narzekać, marudzić, smęcić itd. itd. Ale nic dobrego z tego nie wyjdzie. Jeszcze przyjdzie czas na podsumowania i oceny. A teraz stajemy przed bardzo ważnym meczem. Drugie w tym roku derby lubuskie. Jeszcze nie ma rozstrzygnięcia, kto jest lepszy, my czy Falubaz?! Ten kto nie wierzy w Stal, niech zostanie w domu, a kto chce pomóc, niech szykuje gardło na niedzielę! Do zobaczenia na . Pozdrawiam wszystkich, malkontentów również”.

Alan Rogalski

W "GL" przez siedem lat


 


W „Gazecie Lubuskiej” pracowałem od sierpnia 2015 do grudnia 2022 r. Najpierw będąc współpracownikiem, a następnie zostając etatowym jej pracownikiem.

Przed tym współpracowałem z zachodniopomorskim serwisem sportowym „Ligowiec.net” i „Głosem Szczecińskim”. Byłem też dziennikarzem „Kuriera Myśliborskiego” i „Wieści Myśliborskich” oraz redaktorem oficjalnej strony internetowej Klubu Koszykówki King Szczecin. Odbyłem także staż zawodowy w TVP Szczecin. Jestem absolwentem dziennikarstwa i komunikacji społecznej Uniwersytetu Szczecińskiego oraz politologii na tej uczelni.


W "Gazecie Lubuskiej" pisałem o sporcie w Gorzowie i na północy województwa. A więc o koszykarkach AZS AJP Gorzów czy żużlowcach Stali Gorzów. Również o gorzowskich piłkarzach Stilonu i Warty oraz piłkarkach TKKF Stilon Gorzów czy Ladies Soccer Team Gorzów, ale nie tylko. Bo dzieliłem się z Wami swoimi wrażeniami m.in. z dyscyplin olimpijskich, takich jak kajakarstwo (Anna Puławska, Wiktor Głazunow czy Oleksii Koliadych i in.) czy wioślarstwo (Olga Michałkiewicz, Katarzyna Boruch i in.).


Przekazywałem Wam emocje również z innych sportów, także spoza Gorzowa, jak np. z siatkówki w Sulęcinie, kolarstwa w Strzelcach Kraj. czy też saneczkarstwa z Nowin Wielkich. Spotykaliście mnie do tego na biegach i na różnych zajęciach, na których promowany jest zdrowy styl życia. 


A jak nie pisałem o tym, to robiłem zdjęcia czy nagrywałem filmy. I tak jak każdy kibic - zawsze dopingowałem naszych zawodników!


Obsługiwałem np.:



Przygotowywałem też w ramach współpracy z Polskapress materiały dla PZPN m.in.:



Na co dzień wokół futbolu


Jestem instruktorem rekreacji ruchowej oraz trenerem UEFA C piłki nożnej, stąd też jeśli pozwala mi na to czas, z chęcią spędzam go aktywnie, biegając za piłką, głównie z dziećmi.

Z wykształcenia jestem nie tylko dziennikarzem, ale również politologiem, więc nie jest mi obojętna lokalna i krajowa polityka. Ukończyłem "Puszkina", czyli gorzowskie I LO.

Na co dzień mieszkam w oddalonym 40 km od Gorzowa 11-tys. Myśliborzu, stolicy powiatu na Pomorzu Zachodnim. 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.