Jest kasacja w sprawie zabójstwa Wiktorii z Krapkowic
Adwokat skazanego na 25 lat więzienia osiemnastoletniego dziś Artura W. z Krapkowic złożył kasację od prawomocnego wyroku do Sądu Najwyższego w Warszawie.
- Kasacja obrońcy oskarżonego wpłynęła do nas, została skierowana na wokandę i czeka na wyznaczenie terminu rozpatrzenia - wyjaśnia Agata Raczkowska z biura prasowego Sądu Najwyższego w Warszawie.
Przypomnijmy. Podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Opolu nastoletni morderca został skazany na 14 lat więzienia. Zaraz po wydaniu wyroku, apelację w tej sprawie zapowiedział Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
- Kara nie jest adekwatna do czynu - mówił Zbigniew Ziobro. - Takie przestępstwa trzeba piętnować, a wyroki powinny być wysokie. Prokuratura z pewnością skieruje apelację w tej sprawie - dodał.
Przeczytaj też: Sąd zaostrzył karę dla zabójcy 15-letniej Wiktorii z Krapkowic. 25 lat więzienia dla Artura W.
Źródło: TVN24/x-news
Do sądu apelacyjnego wpłynęły trzy odwołania. Prokuratura i rodzina zamordowanej Wiktorii wnioskowali o zaostrzenie kary i wyrok 25 lat więzienia dla Artura W., obrona chciała natomiast zmiany wyroku i samej kwalifikacji czynu z zabójstwa na rozbój i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego skutkiem była śmierć Wiktorii. Chłopakowi groziłoby wówczas 8 lat więzienia.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podzielił zdanie prokuratury i oskarżycieli posiłkowych i 11 stycznia tego roku zaostrzył karę 17-letniemu wówczas Arturowi W. do 25 lat więzienia.
Obrońca skazanego nie daje jednak za wygraną. Stąd kasacja do Sądu Najwyższego. Wskazuje w niej na uchybienia procesowe i chce skierowania sprawy ponownego rozpatrzenia.
Do bulwersującej zbrodni doszło w 2015 roku. 7 marca 15-letnia Wiktoria Cichocka z Krapkowic wyszła na spotkanie z koleżankami, po którym nie wróciła do domu. 11 dni później ciało dziewczyny odnaleziono w przepompowni ścieków, niedaleko miejsca jej zamieszkania. Poszukiwania sprawcy trwały dwa miesiące.
Przeczytaj też: Kim jest Artur W., oprawca 15-letniej Wiktorii z Krapkowic?
Artur W. ostatecznie przyznał się do winy, ale twierdził, że dziewczyna zginęła przez przypadek, bo przewróciła się, gdy próbował ukraść jej telefon (wart ok. 400 złotych).
- Oskarżony wyjaśnił, że kiedy był metr za nią, złapał za telefon, a dziewczyna odwróciła się i wykręciła mu rękę. Wtedy on odepchnął ją, a Wiktoria przewróciła się uderzając głową o betonowe podkłady - odtwarzała przebieg wydarzeń prokurator Maria Kostrzewa-Jelonek z Prokuratury Rejonowej w Strzelcach Opolskich.
Artur W. zabrał telefon i uciekł w stronę domu. Oskarżony twierdził, że w połowie drogi „coś go ruszyło” i postanowił sprawdzić, co się dzieje z dziewczyną. Gdy zorientował się, że nastolatka leży w tej samej pozycji, twarzą do ziemi spanikował, bo uznał, że nie żyje i postanowił ukryć zwłoki (dziewczyna, jak się później okazało, wtedy jeszcze żyła). Chłopak wrzucił Wiktorię do kolektora ściekowego i odszedł.
W chwili zdarzenia chłopak był pod wpływem narkotyków.
Kluczowym dowodem w sprawie była krew pokrzywdzonej, ujawniona na podpince kurtki oskarżonego. W tę kurtkę Artur W. był ubrany w dniu zdarzenia, co potwierdza zabezpieczony materiał z monitoringu oraz sam oskarżony.