Jest jeden dyrektor, a szpitale dwa różne
Marek Bruzdowicz, który kieruje rypińskim szpitalem, został powołany na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego.
Dyrektor rypińskiego szpitala od czerwca pełnił obowiązki dyrektora szpitala we Włocławku. Objął to stanowisko po tym, jak dyrektor włocławskiej placówki złożył rezygnację. Założenie było takie, że szef naszego szpitala placówką we pokieruje do czasu rozstrzygnięcia konkursu na stanowisko dyrektora. Dyrektor konsultował kwestie łączenia obu funkcji z marszałkiem, który jest organem założycielskim dla szpitala we Włocławku, i ze starostą rypińskim, który jest właścicielem szpitala w Rypinie.
Zarząd województwa konkurs na dyrektora włocławskiego szpitala ogłosił w ubiegłym roku. Dokumenty można było składać do końca listopada. Zrobiło to 11 kandydatów. Uznano, ze najlepszym kandydatem jest Marek Bruzdowicz. W ostatnich dniach otrzymał powołanie na to stanowisko.
Odbyły się już spotkania z marszałkiem i starostą dotyczące łączenia funkcji. - Nie widzimy przeszkód, aby Marek Bruzdo-wicz zarządzał szpitalami w Rypinie i we Włocławku, co z powodzeniem robił przez ostatnie pół roku - informuje Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.
Pogodzenie pracy dla dwóch placówek to spore wyzwanie, bo każdy ze szpitali ma swoją specyfikę, inną wielkość i odmienne problemy. Sytuacja szpitala w Rypinie jest uporządkowana. Placówka nie ma długów, jest w całości dostosowana do wymogów i generuje zyski, co jest ewenementem.
- Pacjenci są tu odpowiednio zabezpieczeni. We Włocławku jest dużo problemów, m.in. finansowych oraz związanych z bazą i kontraktem z Narodowym Funduszem Zdrowia. Konieczne jest lepsze zabezpieczenie pacjenta. To są problemy, które wymagają bardzo różnych działań, a przede wszystkim ogromnego zaangażowania. Część trudności udało się już pokonać, jednak cały czas pojawiają się nowe- mówi Marek Bruzdowicz.
Dyrektor ma 56 lat, jest lekarzem medycyny ze specjalizacją z anestezjologii i intensywnej terapii. Ukończył łódzką Akademię Medyczną w 1984 r. Pracę zawodową zaczynał w szpitalu w Lipnie, tam zrobił specjalizację. Szpitalem w Rypinie kieruje 24 lata. Od czerwca łączy tę funkcję z zarządzaniem włocławską placówką. Lekarz, który kieruje dwoma szpitalami jest ceniony w środowisku i uważany za dobrego managera. Zapewnia, że odpowiedzialnie traktuje oba szpitale.
- Rypin jest mi bardzo bliski. To, że jestem tam tyle lat, świadczy o zaufaniu jakim mnie obdarzono. To bagaż bardzo obciążający, oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Choć tutejsza placówka jest w dobrej kondycji, to jednak nie może zostać pozostawiona sama sobie. Konieczna jest dalsza praca, by utrzymać uzyskany poziom. We Włocławek jest wiele do zrobienia, stoi wiele wyzwań, poza tym to zdecydowanie większa placówka. Wymaga sporo pracy - dodaje Marek Bruzdowicz.