Jest coraz gorzej, a śmieci lądują za ogrodzeniem [dane]
Butelki, gruz i styropian walają się wszędzie. - Zwłaszcza na bydgoskich Jachcicach spotkać można nielegalne składowiska odpadów - mówi nasz Czytelnik.
Bydgoszczanie śmiecą na potęgę, a stare sprzęty i gruz można zobaczyć na każdym kroku. - Mieszkam na Jachcicach, a lekarz zalecił mi częste spacery - mówi nasz Czytelnik. - Więc spaceruję i przyglądam się wyrzuconym odpadom.
Najgorzej prezentuje się krajobraz przy ul. Żeglarskiej, Nad Torem i wiaduktem pod Witolda Pileckiego. - Walają się tam puste butelki - opisuje starszy mężczyzna. - Nawet przy Gimnazjum nr 28 leżą „małpki” po alkoholu.
Szkoła przyznaje, że problem z podrzucaniem śmieci istnieje. - Mieszkańcy często wrzucają nam puste opakowania przez płot - mówi jeden z jej pracowników.
Tylko w zeszłym roku strażnicy miejscy przeprowadzili 1896 interwencji związanych z zaśmiecaniem środowiska. Powstała nawet grupa specjalna, do zadań której należy m.in. kontrolowanie, czy wszyscy mieszkańcy wypełnili deklaracje i uiszczają opłaty za wywóz odpadów.
- W jej skład wchodzi dziesięciu funkcjonariuszy - tłumaczy Arkadiusz Bereszyński, rzecznik municypalnych.
Tereny zielone utrzymywane są w czystości przez firmy, z którymi miasto podpisało umowy. - Te wskazane przez czytelnika są oczyszczane od listopada do końca marca wyłącznie interwencyjnie - odpowiadają pracownicy ratusza. -W pozostałym czasie odbywa się to co najmniej raz w miesiącu. Główne ciągi sprzątane są codziennie.