Jeśli unijne pieniądze są w samorządach, to trzeba je przejąć
Przejęcie samorządów umożliwiłoby Prawu i Sprawiedliwości odsunięcie tam od władzy koalicji PO i PSL. Czy politycy PiS przyspieszą wybory?
Czy strategia PiS zakłada przyspieszone wybory do samorządu terytorialnego? To plotka czy prawda? - zastanawiała się „Rzeczpospolita”. I może coś jest na rzeczy.
- W Sejmie gęstnieje atmosfera, coraz częściej pojawiają się takie plotki. Można je usłyszeć z różnych źródeł - potwierdza posłanka Joanna Scheuring - Wielgus z .Nowoczesnej. - Majowy termin wydaje się być coraz bardziej realny. Tylko proszę pamiętać, że jesteśmy w absolutnie nieprzewidywalnym Sejmie. Wszystko może się nagle wydarzyć przy złamaniu regulaminów i zasad.
Pudrowanie, a nie rekonstrukcja
A gdyby PiS chciał przyspieszonych wyborów np. tylko w Warszawie, gdzie mamy aferę reprywatyzacyjną?
- Wyszło im z badań, że .Nowoczesna z nimi wygrywa - dodaje posłanka Joanna Scheuring - Wielgus. - Zaskoczyła ich skala protestów nie tylko KOD-u, ale i kobiet. Za moment zaczną protestować inne grupy zawodowe i rządzący nie usłyszą nic dobrego na swój temat. Zrobili zmiany w rządzie, które przypominają bardziej pudrowanie niż rekonstrukcję. Tylko mam wrażenie, że samorządowcy tak łatwo nie ustąpią. To bardzo nieprzewidywalny rząd. Dziś dowiedziałam się, że będzie ustawa o sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni temu nikt o tym nie wiedział, a posiedzenie Sejmu jest we wtorek. I pewnie okaże się, że od razu będziemy nad tym debatować!
Tomasz Lenz, poseł PO, przypomina, że tuż po wyborach parlamentarnych także lokalni parlamentarzyści PiS mówili wprost, że w ciągu kilku miesięcy odbędą się przyspieszone wybory samorządowe. - Partia rządząca wycofała się z tego pomysłu ze względu na możliwe duże protesty KOD-u i program 500 plus. Muszą żyć w zgodzie z samorządami, bo to one rozdzielają pieniądze. Gdyby samorządowcy, wzburzeni ewentualnymi konfliktami z rządzącymi, wpłynęli na podział pieniędzy z 500 plus, to partii Jarosława Kaczyńskiego nie wyszłoby to na dobre. Domyślam się, że PiS chciałoby jak najszybciej przejąć samorządy i mieć wpływ na wszystko, co się w Polsce dzieje, ale wcale nie jest powiedziane, że taka próba skończyłaby się dla nich sukcesem.
- Rządzący ignorują Trybunał Konstytucyjny. Jeśli będą chcieli - to wprowadzą regulacje ustawowe przyspieszające wybory - komentuje poseł Lenz.
- Kontrole w urzędach marszałkowskich jeszcze się nie skończyły - przypomina posłanka .Nowoczesnej. - Wyniki mogą być pretekstem do zmiany władzy w samorządach.
Jak przejąć kasę?
Dr Wojciech Peszyński, politolog z UMK w Toruniu, wskazuje jeszcze inny trop kontrolowania urzędów marszałkowskich. - PiS ma ambitny plan Morawieckie- go, ale nie ma pieniędzy na jego realizację. Trzeba znaleźć sposób na przejęcie pieniędzy unijnych z administracji samorządowej i przekazania ich dla administracji rządowej. Przecież ten plan jest oparty przede wszystkim na pieniądzach z Unii Europejskiej, a one są obecnie w dyspozycji marszałków.
Hasło przyspieszonych wyborów pojawiło się od razu po ostatnich wyborach samorządowych, które nadspodziewanie dobrze wygrali ludowcy (24 proc. poparcia!). Jarosław Kaczyński od razu oskarżył PO i PSL o sfałszowanie wyborów. Od tego czasu stratedzy z PiS szukali pretekstu do przejęcia władzy. Pierwszym był pomysł stworzenia dwóch nowych województw.
- Ten wątek pojawiał się w kampanii wyborczej PiS - przypomina dr Peszyński. - Gdyby zostało utworzone nowe województwo środkowopomorskie, to powstałoby z części trzech innych i należałoby tam przeprowadzić nowe wybory. Podobnie na Śląsku. Stawiałbym jednak na to, że PiS chciałoby ograniczenia administracji samorządowej na rzecz państwowej. To mogliby przeprowadzić.
Zdaniem posła Łukasza Schreibera z PiS nie ma mowy o przyspieszonych wyborach.
- To bicie politycznej piany - komentuje.