Jeśli przyjdzie choroba, trzeba być przy dziecku [ROZMOWA]
Rozmawiamy z Agnieszką Krakowiak, psychologiem i trenerem umiejętności społecznych w Zespole Szkół Integracyjnych i Promente Rozwój i Wsparcie.
Kiedy dzieci z depresją trafiają do psychologa?
Różnie. Są rodzice, którzy reagują szybko i wspierają dziecko w sytuacjach trudnych nie dopuszczając do eskalacji problemu. Z drugiej strony czasami bardzo późno, kiedy już pojawiają się zachowania ryzykowne - samookaleczenia czy próby samobójcze. W takim przypadku praca z młodym człowiekiem wymaga wsparcia specjalistów: lekarza, psychologa oraz zaangażowania rodziny.
Co w zachowaniu dziecka powinno zaniepokoić rodzica?
Są dwa poziomy klinicznych objawów depresji u dzieci i młodzieży. Na poziomie wewnętrznym może to być smutek, rozpacz, poczucie osamotnienia i beznadziejności, brak poczucia sensu życia, lęk, niepokój, nieadekwatna samoocena, nuda. To też bardzo często gniew i ciągła irytacja, chwiejność emocjonalna i słaba tolerancja na frustracje. Na poziomie zachowania to np. bóle głowy, zaburzenia łaknienia, izolacja od otoczenia. Dziecko ucieka w Internet, jest ciągle zmęczone, nie wywiązuje się z obowiązków szkolnych i nie dba o wygląd. W okresie dojrzewania to może być bardziej widoczne pobudzenie psychomotoryczne rozkojarzenie, a także eksperymentowanie z alkoholem i innymi używkami.
Okres dojrzewania to trudny czas dla dzieci i rodziców. Jak nie pomylić tych problemów z depresją?
O depresji można mówić, kiedy nałoży się co najmniej kilka symptomów. Objawy obserwowane są w ciągu 2 tygodni, różnią się znacznie od poprzedniego zachowania dziecka i nie są skutkiem innych chorób czy przyjmowania leków lub stratą bliskiej osoby.
Jak rozmawiać z dzieckiem, o co zapytać, jeśli podejrzewamy depresję?
Niezwykle istotne są relacje rodzinne - sposób, w jaki rozmawiamy z dziećmi oraz na ile te relacje są głębokie. Empatia i zrozumienie przeżywanych emocji pozwolą nam poznać nastrój i samopoczucie naszego dziecka. Czasami lepiej być nadgorliwym rodzicem i rozwiać wątpliwości u specjalisty, niż doczekać momentu, kiedy przychodzi do zachowań ryzykownych. A jeśli przyjdzie choroba, to trzeba być przy dziecku, bo ono bardzo wtedy potrzebuje naszej obecności.