Jerzy Owsiak przed 25. finałem WOŚP: Poseł Pięta bardzo nam pomógł. Jego słowa były warte 20 mln zł
Nigdy nie żałowałem jednego dnia robienia Orkiestry. Niczego bym nie zmienił, nawet mając już pewne doświadczenie z polską głupotą, nadinterpretacją, szowinizmem, czy polskim hejtem.
W najbliższą niedzielę odbędzie się 25. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku będziemy zbierać pieniądze na ratowanie życia i zdrowia dzieci na oddziałach ogólnopediatrycznych oraz dla zapewnienia godnej opieki medycznej seniorom. Z jednej strony 25 lat WOŚP to piękny jubileuszowy wynik, a z drugiej strony to będzie finał, który poprzedziły miesiące różnych zawirowań i zmian. Sporo osób zaczęło się też zastanawiać, czy 25. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest dla ciebie trudniejszy niż poprzednie edycje. Chociażby z tego względu, że w tym roku nie będzie już bezpośredniej transmisji tej wyjątkowej zbiórki w publicznej telewizji, co do tej pory było stałym elementem finałów.
Generalnie jest tak jak zawsze i toczy się wszystko ustalonym torem. Przez wiele lat udało nam się wypracować pewien system. I na szczęście mniejsze czy większe perturbacje nie mają większego wpływu na WOŚP. Także to, co się dzieje wokół Orkiestry, a więc zmiana pewnych decyzji, jeśli chodzi o kilka instytucji, spowodowało, że te wyzwania zrobiły się dla nas bardziej interesujące. Wymagają większego spięcia się, ale w pozytywny sposób. Co nas nie zabiło, to nas wzmocni. To się naprawdę super sprawdza, ponieważ nie ma nic gorszego niż monotonia.
Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy ta monotonia raczej nie grozi.
Przez 24 lata organizowaliśmy finały w Telewizji Polskiej, która z tego uczyniła eksportowy obrazek. To była absolutna profeska. Przy okazji wszelkiego rodzaju spotkań, jakie mieliśmy na świecie, pokazywaliśmy, jak wygląda przekaz telewizyjny tego wydarzenia i wszyscy - czy w Europie, czy w Stanach Zjednoczonych - byli pod ogromnym wrażeniem. Te zmiany postawiły nas na baczność, ale z drugiej strony, dzisiaj też czujemy, jak wielkie mamy doświadczenie w robieniu takiego przekazu. Dlatego dorzuciliśmy sobie jeszcze większe wyzwanie.
Wyzwanie polegające na tym, że w tym roku robicie studio polowe.
Dokładnie pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie. Gdybyśmy finał robili z Telewizją Polską, też pewnie namawialibyśmy ich, by znaleźć tam miejsce. Aby wpompować w finał nowy pomysł! A nowym pomysłem są wielkie namioty, stojące obok wielkiej sceny, na której będą się odbywać koncerty na żywo. By ludzie, którzy przyjdą rano, mogli bawić się przy Pałacu Kultury i Nauki przez wiele godzin.
W tym polowym studiu mogą pojawić się tłumy. Jesteście na to odpowiednio przygotowani?
Super, jeżeli dostaną się do naszego studia, a jeśli nie, to będą mogli oglądać to na telebimach. Do tego biegać z nami, uczestniczyć w różnych aktywnościach, które będziemy proponowali. To studio polowe jest dla nas dużym przedsięwzięciem. Bo oprócz zrobienia światłowodów musimy m.in. stworzyć szatnię na 800 osób. Ale to się uda, bo wszystko dzisiaj w Polsce jest możliwe. Polska jest krajem, który w jakichkolwiek działaniach, przemysłowych czy kulturalnych, doszusował do krajów najbardziej rozwiniętych. To jest sprzeciw wobec hasła „Polska w ruinie”. Broń Boże! 25 lat temu istotnie ta transmisja telewizyjna była bardzo prymitywna, choć jak na owe czasy i tak doskonała. Ale po 25 latach widzimy, jaka to była wielka improwizacja, także sprzętowa, reżyserska, czy scenariuszowa. W tym układzie, czy drobna rzecz, jaką jest brak wyrażenia zgody na drukowanie naszego znaczka WOŚP przez Pocztę Polską, ma jakieś znaczenie? Nie, to nie! Trudno.
Tym bardziej, że z odmową Poczty Polskiej, dotyczącą druku znaczka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy również sobie poradziliście.
Poczta belgijska wydrukowała kilkanaście dni temu, dzięki sztabowi Polaków w Brukseli, przepiękny znaczek. Napisane jest na nim Belgia, Bruksela. Z tym pięknym naszym rysunkiem. Podobny znaczek będzie drukowany w Stanach Zjednoczonych. Polacy natychmiast pozamawiali sobie te znaczki przez internet na Poczcie Polskiej. Oczywiście, to jest totalnie zły ruch marketingowy. Na poprzednim finale był znaczek WOŚP, w sumie takich znaczków mieliśmy osiem. Nie zrobiliśmy nic złego przez ostatni rok. Nie sprzeniewierzyliśmy się jakiejś idei. Nie mówiliśmy źle o Poczcie Polskiej. A sama Poczta Polska osobą swojego dyrektora postanowiła podjąć taką decyzję. To nam jednak nie podcina skrzydeł. Wręcz przeciwnie. Ilość pomysłów, kreatywności od wszystkich, to podkreśla. Nagle okazuje się, że WOŚP zagra w Tokio, Szanghaju, że znowu zagramy w Australii. Będziemy w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, a jeszcze kilka dni przed końcem 2016 roku był u nas człowiek, który chce, aby zagrała także Dżakarta w Indonezji. Aby wziął w tym udział cały korpus dyplomatyczny, który on zna, bo jest biznesmenem, robiącym interesy i mieszkającym tam od wielu lat. To oznacza, że ani na moment nie zwolniliśmy i coraz więcej osób chce z nami być.
Pojawił się jednak pewien zgrzyt, gdy okazało się, że Poczta Polska nie wydrukuje znaczka Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, drukując jednocześnie znaczek Radia Maryja, które tak jak WOŚP, obchodziło 25-lecie.
Większym zgrzytem jest to, że byliśmy w planie wydawniczym, wydanym nawet w Dzienniku Ustaw. Nagle wylecieliśmy z tego planu i nikt, kto podjął decyzję w tym temacie, nie przysłał mi dokładnej informacji, dlaczego tak się stało. Przysyłają mi informacje pracownicy Poczty Polskiej, podejrzewam, że mają takie polecenie: „Proszę panu Owsiakowi powiedzieć, że w magazynie są znaczki z ostatniego roku, w związku z czym nie byłoby ekonomicznie podejmować decyzji o druku następnych”. Ale dajcie nam szansę, żeby te znaczki kupić, aby były na poczcie! Jeśli one istotnie zalegają, to niech będą we wszystkich punktach, aby Polacy mogli je kupić. Chętnie byśmy do tego namawiali. To jest właśnie zgrzyt w postaci słabego marketingu samej Poczty Polskiej, która nie potrafi dokładnie wytłumaczyć i przedstawić w postaci dokumentacji, dlaczego tego znaczka nie ma. Broń Boże proszę jednak nawet nie zakładać, że znaczek związany z Radiem Maryja jest jakimś przeciwstawianiem się Orkiestrze. Ja na swoim Facebooku napisałem, że widziałem ten znaczek, bardzo ładnie jest zrobiony i skomponowany. Był w planach i został wydrukowany.
Ubiegłoroczny 24. Finał WOŚP był niezwykły, bo na rekordową zbiórkę w pewnym sensie wpłynął także poseł PiS Stanisław Pięta z Bielska-Białej, który na Twitterze przed finałem napisał: „Jeżeli funkcjonariusz publiczny zaangażuje się w hecę WOŚP, niech nazajutrz składa raport o zwolnienie ze służby”. Tymczasem nie dość, że funkcjonariusze publiczni brali udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, to jeszcze sporo osób postanowiło, w kontrze i w wyrazie sprzeciwu do słów pana posła, wrzucać do puszki WOŚP dwa razy więcej pieniędzy.
Poseł Pięta, który „wyskoczył” na ostatnim finale, z tym stwierdzeniem, bardzo nam pomógł. Jego słowa były warte 20 milionów złotych, bo zebraliśmy o tyle więcej pieniędzy. Zwykle ta zbiórka zamykała się w okolicach 50 milionów. Moglibyśmy sarkastycznie powiedzieć, że czekamy na kolejne słowa pana posła Pięty, bo istotnie jego stwierdzenia są warte konkretne kwoty. Ale są też badania, jakie zostały niedawno przeprowadzone na nasze zlecenie, z których wynika, że 97 procent ludzi wie, co to jest Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Badania przeprowadzone przez Instytut Kantar Millward Brown na potrzeby WOŚP faktycznie robią wrażenie.
Jest ogromna wiedza o naszych programach medycznych. To utwierdziło nas, że idziemy w bardzo dobrym kierunku, że po 25 latach to, co robimy, wcale się nie znudziło, a wręcz przeciwnie. W tych badaniach zadanych zostało kilkanaście pytań. Na końcu pojawiło się pytanie „na kogo głosowałeś/głosowałaś w ostatnich wyborach?”. I nagle, Szanowni Państwo, okazuje się, że największą liczbą osób, które brały udział w tej ankiecie, są osoby, które oddały głosy na PiS! Potem PO i inne partie zasiadające w Sejmie.
To dla wielu może być zaskoczeniem.
To niesamowita historia. Większość stanowiły osoby z tej strony, z której teoretycznie moglibyśmy spodziewać się mniej przyjaźni. A tu wręcz przeciwnie, są najliczniejszą grupą. Ta sytuacja idealnie oddaje ducha hasła WOŚP: „Jednoczymy ludzi”. Mam wrażenie, że świadomość tego, co robi Orkiestra, jest jeszcze większa niż rok temu. Ludzie wiedzą, dlaczego gramy, dlatego potem tak niesamowicie wychodzi na wierzch ocena takich wypowiedzi, jak posła Pięty. Z tym ludzie się nie zgadzają. Ludzie zgadzają się z różną polityką, mają swoje odczucia na jej temat. Ale w sprawie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy jest jednomyślność. Bo jeżeli mówimy o tych kilku procentach, które nas nie akceptują, to podejrzewam, że są to osoby, którym nic nie odpowiada, są za ciasne buty, zła pogoda itp.
Jedną z tradycyjnych form wsparcia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy są też aukcje, gdzie można wylicytować przedmioty podarowane przez gwiazdy, celebrytów, a także najwyższych w państwie urzędników. I to z różnych opcji politycznych. Prezydent Andrzej Duda podarował w tym roku spinki do mankietów, natomiast jego małżonka, Agata Kornhauser-Duda, przekazała na licytację swoje słynne zdjęcie zrobione podczas ubiegłorocznych Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.
My co roku wysyłamy mnóstwo listów do ludzi znanych, sportowców, polityków z zapytaniem, czy mogliby przekazać jakiś gadżet do licytacji na Allegro. Nie ukrywam, że w tym roku do polityków poszło najmniej listów. Mam takie uczucie, że politycy są zajęci bardziej sobą, jak nigdy jest to świat najmniej związany ze społeczeństwem. Każda ze stron, która jest w Sejmie - czy to większościowa, czy strona opozycyjna - póki co dialoguje bardziej ze sobą. Nie chcieliśmy powodować, by ktokolwiek nas podejrzewał, że jakichś gadżetów jest więcej, a innych mniej, i darowaliśmy sobie pytanie ich o to. Tylko kilku osobom wysłaliśmy takie listy. Między innymi parze prezydenckiej.
Odpowiedź ze strony pary prezydenckiej przyszła szybko?
Trzeba przyznać, że odpowiedź nadeszła bardzo szybko. I skłoniła mnie do takich myśli, że gdyby pan prezydent Andrzej Duda bardziej tworzył ten zespół orzekająco-oceniająco-rządzący razem z małżonką, to byłoby to z korzyścią dla nas wszystkich. Pani prezydentowa ma poczucie humoru, które pokazała przekazując nam to zdjęcie, ma też swój świat decyzji, o którym dowiedzieliśmy się już przy paru okazjach.
Kiedy wysłałem zaproszenie do pana Jacka Kurskiego z zapytaniem, czy Telewizja Polska będzie z nami grała podczas Finału WOŚP, to nie dostałem żadnej odpowiedzi. Czekając jeszcze na tę odpowiedź, wysłałem takie samo pytanie do TVN.
Gdy minął termin odpowiedzi, który daliśmy w liście, powiedziałem, żebyśmy poczekali jeszcze kilka dni. Aby nikt nie myślał, że to TVN do nas się zwróciło. Nie! To my zrobiliśmy ten pierwszy krok, ale czekaliśmy do ostatniego momentu, aby Telewizja Polska odpowiedziała, czy będzie z nami grała w tym roku, czy nie.
Tej reakcji ze strony Telewizji Polskiej jednak nie było.
Zareagowała, ale jeszcze później, gdy na konferencji prasowej potwierdziliśmy, że naszym operatorem będzie tym razem TVN. Dopiero wtedy wysłała list, w którym napisała, że będzie także przekazywała informacje na temat Finału WOŚP. Ale prezes telewizji nie uczynił żadnego gestu, osobistego, prywatnego czy formalnego, by odpowiedzieć, czy zagra. Pan prezydent Andrzej Duda nie schował się do swojego pałacu i nie powiedział, że list do niego nie doszedł. Odpisał i dał nam gadżet. To jest ta różnica. My jednak na nikogo nie mamy focha.
W tym roku świętujemy 25-lecie „letniej zadymy w środku zimy” - jak często mówiłeś o Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Czy jest coś, czego żałowałeś w ciągu ostatniego ćwierćwiecza, a co było związane z Orkiestrą?
Nie. Nigdy nie żałowałem jednego dnia robienia Orkiestry. Niczego bym nie zmienił, nawet mając już pewne doświadczenie z polską głupotą, nadinterpretacją, szowinizmem, czy polskim hejtem.
Szkoda byłoby cokolwiek ruszać, bo to właśnie nas ukształtowało. Miłość, nienawiść, emocje jak we włoskim filmie, gdy płaczemy i śmiejemy się na zmianę.
To, co wydarzyło się w ciągu dotychczasowych lat, dwudziestu czterech Finałów WOŚP, zaprawiło nas na każdą sytuację.
Niczego bym nie zmienił, absolutnie niczego! Nawet pogody bym nie zmienił (śmiech).
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy
Finał WOŚP to jedno-dniowa zbiórka publiczna, organizowana przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W całym kraju (i w wielu miejscach na świecie) odbywają się liczne koncerty, imprezy, pokazy i licytacje, zaś o godz. 20 happening „Światełko do Nieba”.