Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale... jest nieźle
Z pięciu lubuskich zespołów jedynie trzy zainaugurowały rundę wiosenną trzeciej ligi. Tym niemniej żadna z naszych drużyn nie przegrała meczu.
Najbliżej porażki był Stilon Gorzów. Na dziewięć minut przed upływem czasu gry Miedź IILegnica prowadziła 2:1, ale ostatecznie punkt dla niebiesko-białych uratował Kordian Ziajka. Jednak po końcowym gwizdku trener stilonowów Dariusz Borowy nie był zadowolony z postawy zawodników. - Takie sytuacje, jakie mieliśmy... To przestaje być zabawne. Musimy bardzo ciężko pracować nad skutecznością - podkreślił szkoleniowiec gorzowian, niezwykle mocno przeżywający sobotnią stratę punktów. Tych może byłoby więcej, gdyby Paweł Posmyk wykorzystał choć jedną z wielu okazji. Z drugiej strony legniczanie także mieli szanse.
Niedosyt odczuwał również Damian Szałas, ale zaznaczył, że należy szanować ten punkt.
Skuteczność przyjdzie z czasem, tak jak i pewność w rozegraniu piłki w środku pola. Woli walki nikt nam nie może odmówić, ale zabrakło umiejętności piłkarskich. Gdybyśmy zagrali spokojniej, to byśmy pokonali rezerwy Miedzi - dodał.
Drugi z lubuskich klubów Piast Karnin Gorzów ograł 2:1 imiennika ze Żmigrodu.
Jak przyznał opiekun karninian Mateusz Konefał, to zwycięstwo było szczęśliwe. - Ustępowaliśmy Piastowi Żmigród pod wieloma względami. U nas pojawił się paraliż, trudno było znieść z mojej młodej drużyny presję pierwszej rewanżowej kolejki. Aczkolwiek wygrana jest dla nas cenniejsza niż styl - nie ukrywał szkoleniowiec ekipy z Łagodzińskiej.
Konefałowi w prowadzeniu zespołu od drugiej rundy pomaga Dawid Dłoniak.
Sam nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu w rozgrywkach. - Na ławce są o wiele większe emocje niż na murawie. Sezon nas zweryfikuje, czy decyzja o tym, bym został drugim trenerem, była słuszna. Ja się cieszę, że mogę pomóc chłopcom swoim doświadczeniem. Dziękuję im za to starcie, bo zostawili kawał serca i zrealizowali zadania taktyczne nakreślone przeze mnie i przez Mateusza. Dziękuję jemu oraz prezesowi Leśniewskiemu za zaufanie - dodał były bramkarz Stilonu. O byłym klubie nie chciał rozmawiać. - Może kiedyś - uśmiechnął się.
Radości z jego sprowadzenia do Karnina nie ukrywał prezes Piasta.
- Dawid to osoba kontrowersyjna, ale ludzie utalentowani najczęściej właśnie tacy są - tłumaczył Leśniewski. Konefał: - Żył na ławce, tego potrzebowaliśmy, z boiska nie jestem w stanie do końca „podkręcić” chłopaków - wyjaśniał grający szkoleniowiec karninian.
Najlepiej z naszych drużyn zaprezentowała się Formacja Port 2000 Mostki, która rozgromiło rezerwy Śląska Wrocław 6:1.
- Po odejściu Marcina Kikuta i Bebeto co niektórym mogło się wydawać, że odpuścimy ten sezon, ale tak nie będzie. Nie osłabiliśmy się, bo mamy wielu doświadczonych graczy - mówił trener Rafał Wojewódka, od razu dodając, że jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Pozostałe nasze zespoły nie wybiegły na boisko. Steinpol Ilanka Rzepin nie zagrała z Foto-Higieną z powodu złego stanu murawy w Gaci, a Budowlani Lubsko nie zmierzyli się z KP Brzegiem Dolnym. Ci wycofali się z rozgrywek, a beniaminek wygrał spotkanie walkowerem.