Jastrzębie-Zdrój: Zabójstwo Jacka Hrycia. Zaatakowali bez powodu, skakali po głowie. Zabili

Czytaj dalej
Fot. Jacek Bombor
Jacek Bombor

Jastrzębie-Zdrój: Zabójstwo Jacka Hrycia. Zaatakowali bez powodu, skakali po głowie. Zabili

Jacek Bombor

Pięciu sprawców odpowie przed sądem za zakatowanie Jacka Hrycia z Jastrzębia-Zdroju. Zginął przypadkiem, zaatakowany właściwie bez powodu...

Jacek Hryć zginął przypadkiem. Bo odburknął coś pięciu podchmielonym biesiadnikom w dyskotece. Wygrała agresja, przez alkohol puściły hamulce - jastrzębianin zmarł od poważnych obrażeń głowy. Prokuratura w Jastrzębiu-Zdroju zakończyła śledztwo w sprawie tej tragedii, do której doszło 4 czerwca ubiegłego roku. Bawił w klubie Impresja po urodzinach kolegi, w ogóle miał nie iść na imprezę, bo żona trafiła do szpitala...

Feralnej nocy pod klubem został zaatakowany przez pięciu mężczyzn, którzy zasiądą na ławie oskarżonych. Wszyscy byli pijani, dwóch pod wpływem marihuany. Czterech z nich odpowie za pobicie ze skutkiem śmiertelnym: Łukasz K., Paweł Sz. , Artur L i Przemysław K. Piąty ze sprawców: Dawid K. który miał skoczyć na głowę ofiary - dostał zarzut zabójstwa.

- Nie zaprzecza, że kopał poszkodowanego, pozostali twierdzą, że nie brali udziału w jego biciu - mówi prokurator Jacek Rzeszowski, szef Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju.

W ostatnich tygodniach w śledztwie nastąpiła poważna zmiana. Okazało się, że ofiar mogło być więcej. Chodzi o kolegę Jacka, który także został zaatakowany, ale jakimś cudem uchylił się od ciosu i zdołał uciec przed napastnikami...

W dalszej części:

  • Co grozi sprawcom
  • Kogo winą obarcza ojciec pana Jacka
  • Jakie plany miało młode małżeństwo
Pozostało jeszcze 46% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jacek Bombor

25-letnie doświadczenie w zawodzie. Zaczynałem jeszcze w Trybunie Śląskiej, która w 2004 roku połączyła się z Dziennikiem Zachodnim. Przez kilkanaście lat pracowałem w Rybniku, najpierw jako reporter, później przez ponad 12 lat byłem szefem oddziału. Najbardziej lubię opisywać sprawy kryminalne, sądowe. Dobrze czuję się w tematyce górniczej. Obecnie jestem kierownikiem redakcji online, odpowiadam za pracę serwisu dziennikzachodni.pl.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.