Jarosław Zdanowicz chce zdobyć Gasherbrum II. "Ośmiotysięcznik to tylko jeden moment, kiedy podejmuje się ryzyko"
Kiedy w kraju cieszymy się czerwcowym słońcem, w Pakistanie polscy himalaiści rozpoczęli przygotowania do zdobycia ośmiotysięcznika Gasherbrum II. To jedyna z najniebezpieczniejszych gór świata. W wyprawie uczestniczy białostoczanin Jarosław Zdanowicz.
Jak zaczęła się pana przygoda ze wspinaczką górską?
To klasyczna historia. Jeszcze będąc w harcerstwie przejeżdżaliśmy obok skałek Jury Krakowsko-Częstochowskiej i tam spróbowałem wspinaczki pierwszy raz. Zafascynowała mnie. W wieku 12 lat zacząłem też trenować zapasy, to pozwoliło mi dobrze przygotować się do wspinaczek. I tak wspinam się już od 30 lat. Trzeba pracować wiele wiele lat, by dojść do tego momentu, w którym się właśnie znalazłem. Dążyłem do perfekcji, by móc się wspinać na ośmiotysięczniki i dziś spełniam to marzenie. Ale kosztowało mnie to lata treningów, wzmacniania swojego organizmu, poświęceń, wielokrotnego wychodzenie ze swojej strefy komfortu, by przekonać się, co to znaczy niewygodnie spać, mało zjeść, mieć problem z piciem wody. I dopiero teraz, wzmocniony w taki sposób, pomyślałem o przygodach.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień