Jarmark Katarzyński w Toruniu mizerny jak nigdy dotąd [felieton]
Tak słabej edycji Jarmarku Katarzyńskiego jeszcze nie było. Gdyby nie starocie pod Łukiem Cezara trudno by to nawet nazwać jarmarkiem, co najwyżej mizernym bazarkiem w cieniu lip.
Wydawało się, że kryzys, który toczył tę imprezę, udało się przełamać, zapraszając w poprzednich latach właśnie starocie. Wydawało się, że teraz będzie już tylko lepiej, klientów będzie przybywać, zadowoleni handlowcy puszczą wici w świat, że na Katarzyński warto przyjeżdżać. Ostatnie dni pokazały, że były to płonne nadzieje, wahadło poszło w kierunku gorzej, dużo gorzej. Starej porcelany, biżuterii, bibelotów i monet może i było całkiem sporo, ale na tym koniec. Jedenaście straganów na Rynku Staromiejskim i dwanaście na Różanej z asortymentem, którego nawet nie ma co komentować.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień