Janusz Panasewicz: Nie czuję się dezerterem z Jagiellonii
W Białymstoku uczyłem się w Technikum Budowlano-Geodezyjnym, a nie - jak się mylnie sądzi - w III LO - prostuje wokalista Lady Pank Janusz Panasewicz.
Dzieciństwo i wczesną młodość spędził pan na Mazurach, w rodzinnym Olecku. Jak pan wspomina tamten czas? Czy już wtedy myślał pan na poważnie o zostaniu muzykiem?
Lata spędzone na Mazurach wspominam bardzo pozytywnie i z pewnym sentymentem. Tam się wychowałem, chodziłem do szkoły, uprawiałem sporty: lekkoatletykę, piłkę nożną, hokej i tam rozpoczynałem swoją przygodę z muzyką. Od 14. roku życia śpiewałem w zespołach, powstających przy miejscowym Ośrodku Kultury - głównie na rockową nutę, gdyż ten rodzaj muzyki od zawsze był bliski mojemu sercu.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- Czy nadal jest pan kibicem Jagiellonii?
- Nowym trenerem kadry został Jerzy Brzęczek. Czy ma on u pana - wieloletniego kibica reprezentacji narodowej - kredyt zaufania?
- Czy prawdą jest, że Andrzej Mogielnicki ponownie weźmie na swoje barki trud pisania tekstów dla waszej grupy?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień