Jankowski: Policjanci zbyt rzadko sięgają po broń. Potrzebujemy jasnych zasad
Mężczyzna rzuca się z nożem na policjanta. Funkcjonariusz w takiej sytuacji powinien od razu sięgnąć po broń, ale... stróże prawa podkreślają, że decydują się na to w ostateczności, ponieważ wiedzą, że muszą liczyć się później z wizytami w prokuraturze, a nawet w sądzie.
Coraz częściej odnotowujemy takie przypadki agresji w stosunku do policjantów - komentuje Rafał Jankowski, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów woj. śląskiego. - Mamy to wkalkulowane w zawód i każdy policjant, który wychodzi na ulice, musi się z tym liczyć. Musimy być jednak także mentalnie przygotowani na to, że musimy sięgnąć po pistolet. Na pewno będziemy się o to upominać, by były jasne i klarowne zasady określające sytuacje po wykorzystaniu broni. Potem ten policjant bardzo często sam zostaje z tym problemem. Najpierw jest sprawdzany przez nasze wydziały kontroli, a później musi się stawić na przesłuchaniu w prokuraturze. Następnie bardzo często sprawa trafia do sądu. Później policjanci zbyt rzadko sięgają po broń, przez co narażają swoje życie i zdrowie. Nie tylko zresztą swoje, ale także osób postronnych, które są w pobliżu - podkreśla Rafał Jankowski.
Można nawet odnieść takie wrażenie, że kiedy policjant użyje broni, to od razu założenie jest takie, że zrobił to niezgodnie z przepisami.
- Mam duże zastrzeżenia do szefów tych policjantów, którzy zaraz po zdarzeniu unikają jasnego przekazu: tak, ten policjant postąpił prawidłowo, a teraz sprawdza to jeszcze niezależna prokuratura. Jeśli nie prezentujemy takiego stanowiska, to później rodzi to różne spekulacje - podsumowuje Jankowski.
Policjanci korzystali z broni. Głośne przypadki i wyroki z ostatnich miesięcy:
21 czerwca: Sąd Okręgowy wydał wyrok uniewinniający w sprawie, która zbulwersowała całe policyjne środowisko. Funkcjonariusz - podczas interwencji związanej z kibolską zadymą - wystrzelił nabój hukowy na tyskim dworcu PKP. Wylatująca po wystrzale przybitka raniła przebiegającego peronem kibica. Sprawa trafiła do sądu w Tychach, a policjant usłyszał wyrok: osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz 10 tys. złotych zadośćuczynienia dla szalikowca. Do tego także dwuletni zakaz wykonywania zawodu policjanta.
30 października: Sosnowieccy policjanci, razem z funkcjonariuszami z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, zatrzymali agresywnego nożownika. Mężczyzna chciał zaatakować stróżów prawa nożem i rzucał w nich kamieniami. Ostatecznie policjanci zmuszeni byli użyć broni z ostrą amunicją. Jeden z interweniujących policjantów został ranny.
11 listopada: 36-letni mieszkaniec Rybnika najpierw groził, że zdemoluje mieszkanie przy ulicy Smolnej w Rybniku, a później rzucił się z nożem na jednego z policjantów, który przyjechał na interwencję. Funkcjonariusz oddał strzał, a agresor został ranny w brzuch.