Jakie fryzury będą modne tego lata? Rozmowa z Piotrem Sierpińskim. "Fryzurę dopasuj do siebie, nie do mody!"
Piotr Sierpiński został fryzjerem roku w plebiscycie "Głosu Wielkopolskiego", ale stylista znany jest w całej Polsce. Został twarzą popularnej marki kosmetyków i dba o fryzury gwiazd. Na co dzień jednak zajmuje się głowami zwykłych kobiet.
Kto był najbardziej wymagającym klientem? Jakaś gwiazda, a może ktoś najbliższy?
Wbrew pozorom to nie gwiazdy są najbardziej wymagającymi klientkami. Znane osoby zazwyczaj wiedzą czego chcą i znają już swoje włosy, bo przecież przez cały czas ktoś dba o ich wizerunek na scenie. Takie osoby na początku podchodzą do nowych stylistów nieufnie i decydują się tylko na czesanie. Dopiero gdy poznają się bliżej, decydują się na bardziej radykalne zmiany. Najtrudniej natomiast jest z klientkami, które przychodzą do nas że zdjęciem np.: Jennifer Lopez albo Beyoncé i mówią: „chcę mieć włosy jak ona”! Wówczas muszę tłumaczyć, że te fryzury zazwyczaj są zrobione z doczepionymi włosami czy po prostu jest to gotowa peruka, dlatego mają więcej objętości, a konkretny kolor niekoniecznie będzie pasował do typu urody klientki. Gdy ktoś się uprze oczywiście zrobię taką fryzurę, ale zawsze zachęcam, żeby oddać się w nasze ręce i przedyskutować, co będzie pasowało do urody danej osoby, struktury włosa i jej osobowości.
Co lubisz robić z włosami najbardziej? Masz swoją specjalizację?
Nie wybrałem sobie jednej działki, w której jestem najlepszy. Zawsze uczono mnie i sam w to wierzę, że fryzjer musi cały czas się doszkalać i umieć zrobić wszystko. Ta praca to rzemiosło i sztuka. Gdy ktoś przestaje doskonalić swoje umiejętności, przestaje istnieć w zawodzie. Ja z pewnością lubię fryzjerstwo damskie, bo daję większe pole do popisu niż męskie. Uwielbiam też metamorfozy i przedłużanie włosów! To niesamowite, jak nowy wygląd potrafi kogoś podbudować, poprawić jego samoocenę, dodać pewności siebie! Współpracujemy z fundacją Centrum Praw Kobiet w Poznaniu i co jakiś czas robimy taka zmianę podopiecznej. Wtedy mam poczucie, że mogę zrobić dla kogoś coś dobrego. Nie chcę, żeby ludzie mnie postrzegali tylko jako znanego fryzjera gwiazd, ale żeby wiedzieli, że w tym salonie pracuje zwykły facet, który z sercem na dłoni i całą swoją wiedzą ich ugości i będą czuli się tu jak u dobrego znajomego.
Mężczyzna w tym zawodzie to ciągle rzadkość. Dlaczego wybrałeś fryzjerstwo?
Czesałem koleżanki jeszcze w podstawówce. Robiłem różne kucyki, warkoczyki, plecionki. Czasami z różnym skutkiem. Zdarzało się, że do mojego domu przychodzili rodzice z dziewnczynką i pretensjami, co zrobiłem jej na głowie (śmiech). Ale z czasem było coraz lepiej, zaczęły przychodzić do nas sąsiadki, żebym zrobił coś z ich włosami. Gdy szedłem do szkoły średniej długo zastanawiałem się, czy powinienem iść do szkoły zawodowej. Uczyłem się dobrze, a wśród rówieśników była moda na chodzenie do liceum. Mówiło się, że do zawodówek idą „nieuki” albo dziewczyny, które nie mają na siebie pomysłu. Dlatego się zastanawiałem, przez tę społeczną presję. Ale mój tata bardzo mnie wspierał i któregoś razu powiedział: „Piotrek, masz talent, musisz to pielęgnować i nie zwracaj uwagi na innych”. Tak też zrobiłem. W szkole byłem jednym z niewielu chłopaków, klasie fryzjerskiej było nas może z 3-4, ale bycie rodzynkiem w kobiecym gronie ma swoje plusy (śmiech). Potem jako jeden z niewielu dostałem się na staż do ekskluzywnego salonu, aż w końcu otworzyłem swój. Co ciekawe, do dziś mam klientki, które wtedy mnie poznały.
Sukces to dla Ciebie ciężka praca czy szczęście?
Długa, ciężka praca i lata wyrzeczeń. Nic samo w życiu nie przychodzi, choć szczęście czasem się przydaje. Ale nie ma sukcesu bez ciężkiej pracy, mam do tego typowe poznańskie podejście. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że lata szkoleń i pracy we fryzjerstwie to także brak weekendowych wyjazdów ze znajomymi, brak wyjść, bo w weekend chodzi się do pracy. To, że występuje w telewizji to nie wszystko, to tylko dodatek. Na co dzień jest ciężka i często długa praca, która na szczęście jest moją pasją i tym co kocham robić, więc daje mi satysfakcję.
Dlaczego otworzyłeś salon w Poznaniu, a nie np.: w Warszawie, skoro tak często tam bywasz?
Zdecydowanie kocham Poznań, tu jest moje serce! Jakbym miał gdzieś jeszcze otwierać salon, to w Las Vegas, Barcelonie, Miami czy Dubaju, a nie w Warszawie (śmiech). Sporo klientek ze stolicy przyjeżdża do mnie do Poznania i to jest świetne, że mogą przy okazji zobaczyć nasze miasto! Poznań nie ma sobie nadęcia. Urodziłem się tu, wychowałem i tu się czuję najlepiej. A salon w Warszawie? Kto wie, może kiedyś go otworzę.
Jakie są trendy we fryzurach na zbliżające się lato?
Trendy są, jednak często się zmieniają - przychodzą i odchodzą. Zawsze powtarzam: bądź sobą, dopasuj fryzurę do swojego typu urody. Od kilku lat są popularne krótkie, proste włosy, ale nie każdemu one pasują. Na szczęście dziś są szybkie sposoby na to, żeby przedłużyć włosy i - co muszę podkreślić – jest to bezpieczne, nie niszczy włosów! Trzeba to jednak robić u zaufanych i sprawdzonych specjalistów. Od jakiegoś czasu przedłużam włosy nawet mojej ciotce, dojrzałej kobiecie. Mimo że była sceptycznie nastawiona, teraz jest zachwycona i mówi, że nie sądziła, że w starszym wieku może tak dobrze wyglądać! Zachęcam więc do robienia zmian w wizerunku w zgodzie ze sobą, bez ślepego podążania za modą, która może być zgubna.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień