Jakie będą losy uczniów z Leszna Górnego?
Reforma edukacji spędza sen z powiek rodzicom dzieci, które uczęszczają do szkoły w Lesznie Górnym. Dlaczego od nowego roku niektórzy będą dojeżdżali do Wiechlic?
Batalia o siódme klasy w Lesznie Górnym, Długim i Siecieborzycach trwa od kilku miesięcy. Rodzice nie dają za wygraną i robią wszystko, by ich dzieci nie musiały dojeżdżać do szkoły w Wiechlicach, bo stracą mnóstwo czasu na dojazdy, a tym samym szansę na rozwój osobisty. - Tutaj nikt nie zapytał, gdzie jest dobro tych dzieciaków. W Lesznie mają wszystko, zajęcia pozalekcyjne, przyjaciół. Co z tymi dziećmi, które są w klasie szóstej i nagle będą musiały dojeżdżać do Wiechlic, i zmienią środowisko na dwa lata, by później znowu przenieść się do innej szkoły? To również strata czasu, bo uczeń, który będzie musiał dojeżdżać np. zimą wstanie, jak będzie jeszcze ciemno i wróci do domu, jak słońce zajdzie. Kiedy te maluchy będą miały czas na dzieciństwo? - zastanawia się Marcin Chmura, z rady rodziców w Lesznie Górnym.
Rada rodziców poruszyła wszystkie organy decyzyjne, które mają wpływ na wydanie decyzji w sprawie reformy. Chociaż termin przekształcenia szkół filialnych na samodzielne ośmioklasowe juz minął, cały czas jest szansa na wprowadzenie siódmych klas do oddziałów filialnych w Lesznie Górnym. Niestety, władze gminy Szprotawa twierdzą, że nie mają pieniędzy na wprowadzenie takich zmian. Rodzice dzieciaków z trzech szkół przez kilka miesięcy starali się przekonać władzę do swojego pomysłu. W zeszłym tygodniu burmistrz Szprotawy zaprosił rodziców i nauczycieli na spotkanie, podczas którego władza przedstawiła argumenty, dlaczego nie będzie samodzielnej podstawówki w Lesznie Górnym.
- Burmistrz na spotkaniu uświadamiał nam, jak dużo gmina dokłada do oświaty, ale naszym zdaniem szkoły filialne nie generują tak dużych kosztów. Przykładem tego jest przedstawiony na spotkaniu przez kierownika wydziału edukacji koszt utrzymania jednego ucznia w szkole w Lesznie Górnym tzn. około dziewięć tys. zł, na dziecko, gdzie subwencja ucznia na wsi wynosi ponad osiem tys. zł, więc ponoszone koszty nie są tak wielkie jak nam przedstawiano. Dziwi nas to, że przedstawione koszty dotyczyły 2011 r. Podejrzewamy , że ten rok wcale nie wykazuje takich kosztów, o jakich była mowa. Możliwe, że przedstawiano nam celowo niekorzystne wyliczenia dla podparcia swojej teorii - mówi Tomasz Gnach. Skontaktowaliśmy się z kierownikiem wydz. edukacji i spraw społecznych w Szprotawie, by wyjaśnić, co jest przeszkodą w utworzeniu samodzielnych szkół podstawowych.
- Rada rodziców wnioskowała o utworzenie samodzielnych, ośmioklasowych szkół podstawowych, a siódme klasy miały być tylko stanem przejściowym. Co prawda kurator pozytywnie zaopiniowała sieć szkół, ale niestety, ze względów finansowych nie możemy nic już w tej sprawie zrobić - mówi Sylwester Chocholski. Pan Chocholski przyznaje, że urzędnicy nie analizowali, ile będzie kosztowało wprowadzenie siódmych klas do filii SP, ponieważ rodzice wnioskowali o utworzenie samodzielnej szkoły w Lesznie Górnym. - Analizując sytuację na najbliższe lata, liczba uczniów w klasach będzie spadać, więc coraz mniej dzieci będzie uczęszczać do szkoły. Dlaczego tego nie zrobiliśmy? Ponieważ nie będziemy wchodzić w ten program, a gminy nie stać na to, żeby wprowadzić ośmioklasową szkołę w Lesznie Górnym - dodaje S.Chocholski.