Jaki jest supertata? Na czym polega nowoczesne ojcostwo?

Czytaj dalej
Lena Szuster

Jaki jest supertata? Na czym polega nowoczesne ojcostwo?

Lena Szuster

Tak jak od kobiet coraz częściej wymaga się realizowania ideału supermatki, tak od mężczyzn coraz częściej oczekuje się superojcostwa – zauważa dr Monika Lewicka.

Z dr Moniką Lewicką rozmawia Lena Szuster

Współczesny tata jest...
Zaangażowany, empatyczny, aktywny. Nie boi się okazywania emocji, ma z dzieckiem bliskie relacje, chętnie się nim zajmuje, wspólnie spędza czas, jest dostępny i odpowiedzialny, zawsze wysłucha i porozmawia. Wspiera dziecko, stara się mu pomagać w rozwiązywaniu trudności. Jest cierpliwy, co nie wyklucza stawiania wymagań i wyciągania konsekwencji. Uczestniczy w wychowaniu, jest obecny, nie ogranicza się do dyscyplinowania. Tyle teorii. Z praktyką bywa różnie.

Dlaczego?
Bo ojcowie dopiero uczą się takiego podejścia do rodzicielstwa. Jeszcze nie tak dawno dominujący model wychowawczy wyglądał zupełnie inaczej. Każdy miał w rodzinie precyzyjnie wyznaczone role, wzorce zachowań utrwalane i przekazywane przez pokolenia. Nie wolno było ich podważać czy kwestionować. W takim tradycyjnym modelu kobieta zajmowała się domem i dziećmi. Ojciec miał za zadanie zapewnić rodzinie środki materialne do życia. Był zdystansowany, często nieobecny, raczej nie budował relacji z dziećmi. Co najwyżej sprawdzał, czy wykonują swoje obowiązki, egzekwował przestrzegania ustalonych zasad itp. Taki model ojcostwa funkcjonuje zresztą i dzisiaj. Choć na szczęście coraz więcej mężczyzn szuka przestrzeni do budowania innych, głębszych relacji ze swoimi pociechami.

I jak im to wychodzi?
Różnie. Współcześni mężczyźni w teorii chcą się angażować w wychowanie dziecka, w praktyce jednak nie zawsze to robią, często też łączą elementy tradycyjnego i współczesnego modelu ojcostwa.

Z czego wynika ta rozbieżność – pomiędzy deklaracjami ojców a ich rzeczywistym zaangażowaniem w wychowywanie dziecka?
Czynników jest wiele – od wykształcenia, poprzez sytuację ekonomiczną, dotychczasowe doświadczenia, relacje z partnerką, aż po wyniesione z domu wzorce. Pamiętajmy, że obecni ojcowie w większości pochodzą z tradycyjnych domów. Teraz, kiedy sami mają dzieci, chcą być inni od swoich rodziców, zaangażowani, obecni, otwarci, ale jednocześnie nie wiedzą, jak to robić. Muszą niejako na nowo budować w sobie rozumienie tego, czym jest ojcostwo. To skomplikowany i trudny proces, pełen błędów, potknięć, po prostu szukania swojej drogi. Często pod presją otoczenia i sprzecznych oczekiwań społecznych.

Jaki jest supertata? Na czym polega nowoczesne ojcostwo?

Na przykład jakich?
Z jednej strony mamy pokolenie naszych rodziców– dla nich tradycyjny model nadal jest tym właściwym.

Starsi rodzice często nie rozumieją, dlaczego ich synowie wybierają inną drogę, mogą się w tym nawet dopatrywać krytyki własnych metod wychowawczych.

Z drugiej strony – zmieniają się oczekiwania wobec mężczyzn. Kobiety chcą, żeby ich partnerzy aktywnie uczestniczyli w wychowywaniu dziecka, brali na siebie równą część obowiązków domowych, podejmowali inicjatywę, byli obecni i zaangażowani. Jednocześnie nie zawsze potrafią odpuścić i rzeczywiście dać partnerowi przestrzeń, żeby mógł te wymagania realizować.

My, kobiety, nie jesteśmy dobre w odpuszczaniu. Przecież od dziecka uczy się nas, że musimy wszystko ogarniać, nad wszystkim panować, zwłaszcza nad domem i dziećmi.
To prawda, takie wzorce wynosimy z domu, ale też z tych przekazów medialnych, w których wciąż mocno forsuje się model tradycyjnego macierzyństwa. W takim modelu kobieta jest stworzona do macierzyństwa – urodzenie dziecka powinno być jej najważniejszym celem, powołaniem, nawet obowiązkiem. Ojcostwo nie ma podobnej rangi. Inaczej też ocenia się matki i ojców. Dla przykładu: matka, która zabiera dziecko na spacer, gotuje obiady, karmi, przebiera i tak dalej, robi to, czego oczekuje od niej społeczeństwo. Nie ma co liczyć na pochwały. Ojciec – wręcz przeciwnie.

Oczywiście pozwalam sobie tutaj na bardzo dużą generalizację, ale nie da się zaprzeczyć, że w pewnych środowiskach takie stereotypy mają się dobrze. Nic więc dziwnego, że matki czują się zobligowane, żeby brać na siebie więcej obowiązków. Często uważają, że zrobią coś lepiej i szybciej od swoich partnerów – i w ten sposób podważają ich kompetencje wychowawcze. Nie mają do mężczyzn zaufania, a według badań zaufanie jest kluczowe dla harmonijnego współrodzicielstwa.

Częściej też to właśnie matki wykorzystują całość urlopu rodzicielskiego.
Ojcowie z roku na rok chętniej korzystają z urlopu ojcowskiego – jego wprowadzenie było przełomowe, można nawet powiedzieć, że zmieniło tradycyjne postrzeganie ról rodzicielskich. Wszystko dzięki temu, że ojcowie po raz pierwszy zyskali przywileje związane z posiadaniem dzieci. Nadal jednak stosunkowo rzadko matka i ojciec dzielą pomiędzy siebie urlop rodzicielski. W pierwszych czterech miesiącach 2020 roku z takiej możliwości skorzystało tylko 1,9 tysiąca mężczyzn, czyli 0,8 proc. wszystkich uprawnionych.

Przyczyn szukałabym właśnie w powszechnym przekonaniu, że kobiety „z natury” lepiej nadają się do opieki nad dzieckiem, zwłaszcza w pierwszych miesiącach jego życia. Panuje również powszechne przekonanie o wyższych kompetencjach i umiejętnościach opiekuńczo-wychowawczych matek. Tymczasem to tylko stereotypy. W rzeczywistości ojcowie są w życiu małych dzieci równie ważni.

Jaki jest supertata? Na czym polega nowoczesne ojcostwo?

Jaki wpływ na malucha ma kontakt z ojcem?
Zacznijmy od samego początku, czyli od teorii przywiązania Bowbly’ego. W dużym skrócie można ją przedstawić następująco: relacja przywiązaniowa jest najistotniejszą podstawą prawidłowego rozwoju, zarówno we wczesnym dzieciństwie, okresie dorastania, jak i dorosłości.

Szczególnie ważne są relacje z opiekunami – to one decydują o tym, w jaki sposób będziemy odnajdywać się w związkach, rozwijać emocjonalnie, postrzegać siebie i świat.

Mają na przykład niebagatelne znaczenie dla naszego poczucia własnej wartości, pewności siebie czy zawiązywania nowych znajomości. Z reguły pierwszą osobą, wobec której dziecko rozwija przywiązanie, jest matka. Najnowsze badania pokazują jednak, że kluczowe są także relacje z innymi opiekunami, szczególnie z ojcem.

Co to oznacza w praktyce?
Silna więź emocjonalna z ojcem jest fundamentem stabilności uczuciowej, otwarcia na świat, poczucia bezpieczeństwa, prawidłowego rozwoju społeczno-emocjonalnego, bez względu na płeć dziecka. W tym względzie rola ojca jest komplementarna do roli matki. Ojciec pozostaje dla dziecka „bezpieczną bazą”, swego rodzaju buforem, wprowadza w świat wartości, uczy radzić sobie z wyzwaniami. Bez tego ojcowskiego wsparcia, odpowiedniego wzorca zachowań, dziecko może mieć problemy z budowaniem właściwych relacji z innymi, także w dorosłym życiu.

A jak to jest z tym osławionym „męskim” wzorcem? Jest dziecku potrzebny?
Oczywiście – i to nie tylko chłopcom, ale też dziewczynkom. Przy czym od razu warto podkreślić, że nie chodzi tu o męskość toksyczną, przemocową i stereotypową. Nie ma nic pozytywnego w przekazie, że „mężczyźni nie płaczą”, to wręcz szkodliwe dla rozwoju emocjonalnego dziecka. Nie tak pojmowana męskość ojca, ale raczej jakość jego relacji z synem, ciepło i bliskość sprzyjają budowaniu u chłopców poczucia własnej wartości. Relacje ojca z synem powinny być przyjacielskie, życzliwe, oparte na bliskiej więzi emocjonalnej. Sposób patrzenia na rodzinę, na małżeństwo, relacje z kobietami, syn przejmuje od ojca.

Partnerskie dzielenie domowych obowiązków nie będzie zagrożeniem dla męskości syna, jeżeli ten na co dzień był świadkiem wzajemnej miłości rodziców, szacunku ojca do matki, wspólnego prowadzenia domu, gotowości do wspierania innych.

Pozytywny męski wzorzec potrzebny jest również dziewczynkom. Tata jest dla nich wzorem mężczyzny. Dzięki niemu w przyszłości będą w stanie tworzyć trwałe związki, budować relacje, lepiej rozumieć swoich partnerów i synów. Akceptacja ojca pobudza córkę do rozwoju, motywuje, buduje poczucie własnej wartości.

Relacje z dzieckiem są też korzystne dla ojca?
Przede wszystkim dają olbrzymią satysfakcję, poczucie spełnienia, szczęście. Zdaniem Tomasza Szlendaka zaangażowane ojcostwo wpływa pozytywnie na samopoczucie mężczyzn, a dobre relacje z dziećmi są buforem chroniącym przed stresem w pracy zawodowej. Ojcowie, którzy korzystają z urlopów rodzicielskich, cenią sobie możliwość umacniania więzi z dzieckiem, wsparcia partnerki, dzielenia się obowiązkami, budowania większego zaufania w związku. Podkreślmy, że takie uczucia towarzyszą głównie
tym mężczyznom, którzy realizują model świadomego i odpowiedzialnego ojcostwa.

Jaki jest supertata? Na czym polega nowoczesne ojcostwo?

Jakie jeszcze modele ojcostwa możemy wyróżnić?
O jednym, podstawowym podziale już mówiłyśmy – ojcostwo tradycyjne kontra ojcostwo współczesne. Inny podział zaproponował Tomasz Sosnowski, znany pedagog, naukowiec, badacz problematyki ojcostwa i rodziny. Idąc jego śladem możemy wyróżnić trzy modele wychowawcze:

  1. ojcostwo świadome i odpowiedzialne,
  2. pragmatyczne,
  3. nieobecne emocjonalnie.

Świadomi i odpowiedzialni ojcowie aktywnie uczestniczą w wychowaniu dziecka, angażują się w życie codzienne, respektują potrzeby innych członków rodziny, są wyrozumiali, obecni, zaangażowani. Ich relacje z dzieckiem mają charakter podmiotowy. Tym czasem w pragmatycznym modelu dla ojców najważniejsze są nie relacje, ale bezpieczeństwo materialne rodziny, a także własna kariera zawodowa. W trzecim modelu wyróżnionym przez Sosnowskiego ojcowie pozostają nieobecni emocjonalnie, niedostępni dla dzieci, zdystansowani. Nie wkładają wysiłku w budowanie relacji, ich kontakty z dziećmi są powierzchowne, pozbawione emocjonalnej głębi.

Z pewnością dla dziecka najlepszy jest model świadomego i odpowiedzialnego ojcostwa.
Warto do niego dążyć, ale bez popadania w skrajności, bez nakładania na siebie cudzych oczekiwań i społecznej presji. A ta jest coraz większa.

Tak jak od kobiet coraz częściej wymaga się realizowania ideału supermatki, tak od mężczyzn coraz częściej oczekuje się superojcostwa – czyli sprawnego łączenia pracy zawodowej, aktywności fizycznej, różnorodnych pasji z opieką nad dzieckiem i domem.

Supertata powinien być uśmiechnięty, zrelaksowany, zawsze odnosić sukcesy. Bądźmy jednak szczerzy – nie da się sprostać wszystkim tym wymaganiom, być perfekcyjnym dwadzieścia cztery godziny na dobę.

Co więc powinni robić współcześni ojcowie?
Szukać złotego środka. Gdzieś pomiędzy ojcem nieobecnym a supertatą może być po prostu „wystarczająco dobry ojciec”. Tak naprawdę nie ma bowiem jednego uniwersalnego modelu ojcostwa – jest za to ojcostwo dalekie od ideału, różnorodne, naturalne, przeżywane indywidualnie, na swój sposób. Najważniejsze, żeby w tym wszystkim było przepełnione miłością.

dr Monika Lewicka

Adiunkt na Wydziale Pedagogiki Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, wykładowczyni akademicka, badaczka relacji rodzinnych, małżeństwa, macierzyństwa i ojcostwa.

Lena Szuster

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.