Jaka jest prawda o DPS w Chełmnie? Sprawa 15-latka budzi wątpliwości
Sprawa 15-latka, który miał zostać pobity przez pracownice DPS w Chełmnie, budzi coraz więcej pytań. Chłopiec znów miał obrażenia.
Emanuel twierdzi, że 22 października ub.r został pobity ładowarka po plechach przez świecką pracownicę Domu Pomocy Społecznej w Chełmnie, prowadzonego przez zakonnice. Druga z pań miała go przytrzymywać. Tymczasem jednej ze wskazanych kobiet krytycznego dnia w ogóle nie było w pracy.
Śledztwo w sprawie pobicia prowadzi od trzech miesięcy Prokuratura Rejonowa w Chełmnie. Chociaż przesłuchała już wielu świadków (w tym dzieci) i zgromadziła kilka opinii biegłych, to wciąż nie ma jasnego obrazu sytuacji. Wystąpiła o uzupełniającą opinię biegłego z dziedziny medycyny sądowej na okoliczność powstania pręgów na ciele 15-letniego chłopca.
Sprawę komplikuje fakt, że Emanuel w styczniu znów miał obrażenia na ciele (lekkie). Odkryto je, gdy wrócił do DPS z „przepustki”.
Historia, nagłośniona przez TVN, w złym świetle stawia chełmińską placówkę, prowadzoną przez Zgromadzenie Sióstr Miłodziernia. Jej dyrektorka, siostra Urszula Wardowska, nie ma pozwolenia od zgromadzenia na oficjalne wypowiedzi medialne.
MATERIAŁ TELEWIZJI TVN:
Emanuel, 15-letni wychowanek DPS w Chełmnie, 20 października 2017 roku miał zostać pobity ładowarką po plecach przez świecką pracownicę placówki. Poza tym on sam i jego rodzina skarżą się na upokarzające praktyki, polegające m.in. na kontrolnym rozbieraniu się pod okiem większej liczby osób.
Czy Emmanuel dalej jest mieszkańcem DPS w Chełmnie? Jak wyglądają postępy w jego sprawie po 3 miesiącach śledztwa? Co mówi Witold Preis, prokurator zajmujący się domniemanym pobiciem? - o tym przeczytasz w dalszej części artykułu
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień