Jak w stanie wojennym?
W sobotę, jak każdego 10. dnia miesiąca, tradycji stało się zadość: w stolicy odbyła się Miesięcznica Smoleńska i Kontrmiesięcznica Smoleńska.
Jest to dowód, że po obu stronach barykady mamy polityków, którzy wszystko potrafią zamienić w politykę. Na dodatek z udziałem policji, której tym razem przydzielono zadanie wynoszenia kontrmiesięcznicowców, w tym Władysława Frasyniuka. Po tym, jak już czwórka policjantów troskliwie wyniosła Frasyniuka z pola politycznej konfrontacji, Frasyniuk ogłosił, że czuje się jak w stanie wojennym. Panie Władku! Bój się Pan Boga za takie porównania! Przecież akurat Pan dobrze wie, że w stanie wojennym na początek by Pana zagazowali, potem wypałowali i na koniec zawlekli do milicyjnej „suki”. Oczywiście, o ile wcześniej nie uciekłby Pan w boczną uliczkę lub w bramę. Może więc bez takich porównań? Bo młodzi pomyślą, że stan wojenny to była zabawa w berka.