Jak to z naszymi nianiami jest?

Czytaj dalej
Fot. Mariusz Kapała
Natalia Dyjas-Szatkowska

Jak to z naszymi nianiami jest?

Natalia Dyjas-Szatkowska

- Nianie powinny pracować legalnie. Przecież jest to praca, jak każda inna - zauważa mieszkanka Zielonej Góry, Katarzyna Kulik-Malinowska

Rodzice często muszą się zmierzyć z trudnym wyzwaniem, czy swoje dziecko oddać do żłobków i przedszkoli, czy być może lepszym rozwiązaniem będzie zatrudnienie do pilnowania swej pociechy niani.
A niania jest w naszym kraju zawodem wciąż wykonywanym dość często„na czarno”. Czas pracy, bardzo zresztą wymagający i absorbujący takich opiekunów, nie liczy się im wtedy do emerytury czy renty.

Jednak mało kto wie, że w Polsce już pięć lat temu w życie weszła ustawa o opiece nad dziećmi do wieku trzech lat. Na mocy tej ustawy nianie mogą być zatrudnione przez rodziców na umowę uaktywniającą. Rodzice nie muszą w przypadku takiej umowy płacić za opiekunów swoich dzieci składek na ubezpieczenie. Ma zrobić to za nich Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

Jednakże, by taka umowa została zawarta pomiędzy rodzicem a opiekunem dziecka, trzeba spełnić kilka kluczowych kryteriów. Warunkiem jest sprawowanie opieki nad dzieckiem w wieku od 20 tygodni życia do trzech lat. Nadzór może być sprawowany do końca roku szkolnego, w którym dziecko skończy 3 lata albo w przypadku, kiedy niemożliwe jest objęcie dziecka wychowaniem przedszkolnym – do 4 lat.

Taka podpisana umowa musi być w ciągu siedmiu dni zgłoszona do ZUS-u. W przypadku umowy uaktywniającej składki za nianie na ubezpieczenie emerytalne, rentowe i zdrowotne opłaca Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Podkreślić jednak należy, że ZUS opłaca te składki od podstawy stanowiącej kwotę nie wyższą niż wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę. W tym przypadku rodzic opłaca składki od podstawy, stanowiącej nadwyżkę nad kwotą wynagrodzenia minimalnego. Ważne jest też to, że by podpisać ten rodzaj umowy, nianią nie może być ani rodzic, ani osoba niepełnoletnia.

Czy w naszym regionie nianie i rodzice korzystają z takiej umowy uaktywniającej? - W Zielonej Górze z opcji umowy uaktywniającej korzystają obecnie 103 nianie, w Gorzowie Wielkopolskim jest to 58 osób. Takie nianie mają opłacane składki emerytalne, rentowe i zdrowotne - informuje Agata Muchowska rzeczniczka prasowa oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Zielonej Górze.

W tym przypadku po stronie niani pozostaje tylko opłacenie podatku dochodowego. Jak nieoficjalnie informuje nas ZUS większość niań, korzystających z umowy uaktywniającej w naszym regionie to kobiety. Nie ma danych, ile osób opiekuje się dziećmi, nie korzystając z umowy.

O opinię w tej sprawie spytaliśmy również mieszkańców miasta. - Uważam, że nianie powinny pracować legalnie. Bo jest to praca jak każda inna. Pracując nielegalnie młodym kobietom ten staż pracy nie liczy się do emerytury - mówi Katarzyna Kulik-Malinowska, mama Oskara i Igi. - Poza tym ważna jest też kwestia ubezpieczeń. Wszyscy na tym korzystamy - dodaje zielono-górzanka.

- Nie mam jeszcze dzieci. Ale w przyszłości planuję je mieć. I wolałabym zatrudnić nianię, która jest zarejestrowana czy płaci podatki. Myślę, że czułabym się wtedy jakoś bezpieczniej - uważa studentka Weronika Habryś. - Dziś w wielu dziedzinach naszej gospodarki panuje chaos. Uważam, że trzeba uporządkować te sprawy - kończy swoją wypowiedź Habryś.

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.