Jak się zachować w sytuacji zagrożenia? Każdy z nas może się obronić przed napastnikiem, potrzebna jest tylko metoda
Na trening RSC poszłam z ciekawości. Sama nie wiedziałam czy to sport, kolejne okładanie się po ryjach, czy tylko aktywne spędzanie czasu w gronie znajomych. "Pilawa", czyli sala zapaśników na Syrenie jest maleńka i mało atrakcyjna. Gdy zobaczyłam, że na zajęcia do Emila Waszaka przyszło kilkunastu chętnych, w tym kobiety i małe dzieci zrozumiałam, że nie będzie to zwykłe przewracanie się na macie i bieganie w kółko. Bo trzeba mieć pomysł, żeby dopasować ćwiczenia dla wszystkich: od wielkich jak drzewa facetów po filigranowe kobietki.
Prowadzący, choć może nie monstrualnych rozmiarów, za to umięśniony tam gdzie trzeba, panował nad liczną grupą różnych charakterów bez żadnego problemu. Trening zaczął się od ekstremalnej rozgrzewki, po której niejeden by padł trupem, a tu trzeba było jeszcze wykonywać właściwe techniki Real Street Combat Method, czyli realnej samoobrony.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień