Mija niespełna 50 lat od momentu, gdy na rynku wydawniczym ukazała się książka, poświęcona walkom zgrupowań partyzanckich Jana Piwnika pseudonim „Ponury” z niemieckim okupantem - „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Pomimo upływu lat, reportaż historyczny, nadal cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem oraz uznaniem badaczy II wojny światowej. 13 kwietnia, nakładem Spółdzielni Wydawnicza „Czytelnik”, w świętokrzyskich księgarniach pojawi się już siódme wznowienie, bez wątpienia kultowej oraz pod wieloma względami prekursorskiej, opowieści autorstwa Cezarego Chlebowskiego.
Książka będzie miała zupełnie nową odsłonę i powinna zainteresować każdego pasjonata historii regionu świętokrzyskiego. – Zostanie znacząco poszerzona w porównaniu z poprzednimi wydaniami. Podeszliśmy z pełnym szacunkiem do tekstu doktora Chlebowskiego, ingerencje w tekście miały jedynie charakter kosmetyczny oraz wyjaśniający. Zdaliśmy sobie jednak sprawę, że od ukazania się ostatniego wydania, minęło już ponad 20 lat, a co za tym idzie poszerzyła się też wiedza na temat działań partyzanckich majora Jana Piwnika „Ponurego”. Opracowaliśmy nową szatę graficzną, wzbogacając ją o kolejne, niepublikowane we wcześniejszych wydaniach fotografie – powiedział Mariusz Zwoliński, redaktor prowadzący najnowsze wydanie „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”.
Nowością, w porównaniu z poprzednimi wydaniami, jest zamieszczenie oryginalnych, przedwojennych map opracowanych przez Wojskowy Instytut Geograficzny. – Jedna z nich dotyczy Wykusu oraz jego okolic. Z całą pewnością pozwoli ona, na bardziej dogłębne zrozumienie specyfiki terenu, na którym działały oddziały „Ponurego” – dodaje Zwoliński.
W obecnej edycji książki historyka, publicysty oraz dziennikarza – doktora Cezarego Chlebowskiego, której poprzednie wydania spotkały się z ogromnym zainteresowaniem czytelników, zamieszczono nową przedmowę napisaną przez doktora Marka Jedynaka z kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, poświęconą problematyce badań nad życiorysami kadry oficerskiej Armii Krajowej, a także przejrzano i zaktualizowano przypisy oraz aneks, który zawiera kompletną – według dzisiejszego stanu wiedzy – listę oficerów i żołnierzy Zgrupowań Partyzanckich Armii Krajowej „Ponury”.
Mit bandyty i mordercy
Prace nad pierwszym wydaniem książki, trwały od połowy lat 60. poprzedniego stulecia. Autor początkowo wydawał ją w częściach, publikując je w prasie. – Żołnierze, byli podkomendni „Ponurego”, zwrócili się do Chlebowskiego, by ten podjął się napisania historii walczących na Kielecczyźnie zgrupowań partyzanckich pod jego dowództwem. Chodziło przede wszystkim o rozprawienie się z funkcjonującym jeszcze wówczas mitem, Piwnika-bandyty, osoby odpowiedzialnej za dokonanie mordu członków komunistycznej konspiracji w Pardołowie nieopodal Stąporkowa – powiedział doktor Marek Jedynak z kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, autor przedmowy do najnowszego wydania „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”.
Dlaczego komunistyczna cenzura zdecydowała się na opublikowanie w wielotysięcznym nakładzie reportażu Chlebowskiego? – Książka Cezarego Chlebowskiego nie aspiruje do roli naukowej biografii „Ponurego”, a jest niezwykle ciekawym reportażem historycznym. Można ją także nazwać gawędą harcerską. Może właśnie dzięki takiemu wybiegowi autora, problemy z cenzurą nie okazały się na tyle poważne, że nie uniemożliwiły opublikowanie książki – uważa doktor Jedynak.
Komuniści nie przewidzieli, jednak że „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie” będą cieszyły się aż taką popularnością. – Władze nie zdawały sobie sprawy, że odzew na reportaż historyczny o walce „Ponurego”, spotka się z aż tak pozytywną reakcją. Książkę traktowano jako kolejną pracę dotyczącą Armii Krajowej, której odbiorcami miały być przede wszystkim środowiska harcerskie i młodzieżowe. Tymczasem, pozycja znikała z księgarskich pólek w mgnieniu oka, a kilkudziesięciotysięczne nakłady nie były w stanie zaspokoić rosnącego zapotrzebowania na pracę Chlebowskiego. Publikacja o „Ponurym” stała się towarem niedostępnym, reglamentowanym i sprzedawanym niekiedy wyłącznie na podstawie kuponów, rozprowadzanych przez wydawcę i autora. Niewątpliwie było to związane z dużą społeczną potrzebą książek rzetelnie przedstawiających zmagania Armii Krajowej – dodał historyk z kieleckiego Instytutu Pamięci Narodowej.
„AK-owiec, który nie stał z bronią u nogi”
Reportaż historyczny Cezarego Chlebowskiego, próbowano wykorzystać do poparcia tezy, lansowanej szczególnie po tak zwanej odwilży 1956 roku, że choć część żołnierzy Armii Krajowej żywo zaangażowała się w walkę z niemieckim okupantem, to jednak dowództwo największej organizacji konspiracyjnej, jak i emigracyjny rząd polski, po klęsce wrześniowej w 1939 roku, działały wbrew interesowi polskiego społeczeństwa – nie decydując się na podjęcie czynnej walki zbrojnej przeciw niemieckiemu agresorowi.
W tym tonie, była utrzymana przedmowa, napisana do pierwszego wydania „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie” w 1968 roku autorstwa Bogdana Hillebrandta –gloryfikującego działalność komunistycznej partyzantki, wielokrotnie atakującego inne oddziały na Kielecczyźnie. – Książka Cezarego Chlebowskiego mówi o tych żołnierzach Armii Krajowej, którzy nie chcieli trwać z bronią u nogi, a gdy pozwolono im walczyć, nie chcieli walki ograniczać. Porucznik Jan Piwnik, pseudonim „Ponury”, był widocznym symbolem takiej właśnie postawy […] tak na szczeblu Komendy Głównej, jak i Komendy Okręgu [Radomsko – Kieleckiego Armii Krajowej – redakcja], dla których „Ponury” ze swymi inicjatywami rozbudowy sił partyzanckich i rozwijania walki wrogiem, stał się „niebezpiecznym watażką” – pisał w 1968 roku Hillebrandt.
Wykorzystanie do walki ideologicznej książki Cezarego Chlebowskiego miało także swoje inne konsekwencje. Komuniści próbowali doprowadzić do jak najszerszych podziałów w gronie samych żołnierzy Armii Krajowej, jednocześnie walcząc ze zbyt przychylnym przyjęciem publikacji. – Większość kombatantów z Armii Krajowej przyjęła książkę bardzo pozytywnie. Mniej przychylne opinie wyrażali byli wyżsi oficerowie Komendy Głównej, którzy utyskiwali na to, że Chlebowski napisał „tylko” o poruczniku, nie zawsze wypełniającym rozkazy „z góry” – stwierdził doktor Marek Jedynak.
Opowieść, którą czyta się z zapartym tchem
Autor „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”, rozpoczyna swój historyczny reportaż od zrzucenia „Ponurego” jako cichociemnego pod Łyszkowicami w nocy z 7 na 8 listopada 1941 roku aż po bohaterską śmierć poniesioną w ataku na niemieckie bunkry pod Jewłaszami na Nowogródczyźnie – 16 czerwca 1944. Tytuł książki to ostatnie słowa śmiertelnie rannego majora – prośba skierowana do jego podkomendnych, współtowarzyszy walki.
Akcja książki utrzymana została w niebywałym tempie, czyta się ją z zapartym tchem. Przypomina ona bardziej powieść sensacyjną niż książkę historyczną, zawiera w sobie przekaz, niezwykle trudnej i dramatycznej historii II wojny światowej. – Sądzę, że nie jestem odosobniony w opinii, że obraz okupacji, jaki odbiera młode pokolenie z literatury, filmu i telewizji, jest nieco skrzywiony, uproszczony, sprzyja łatwiznom myślowym i wyciąganiu nie pogłębionych wniosków – pisał w pierwszym wydaniu „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie” Cezary Chlebowski.
Uczestnik antyniemieckiej konspiracji, autor publikacji, w swoim reportażu historycznym, zaprezentował okupantów jako grupę inteligentnych i przebiegłych osób, których nadrzędnym celem stało się zniszczenie niepodległościowego ruchu oporu. Jednym z takich niebezpiecznych i bezwzględnych osób był Jerzy Wojnowski pseudonim „Motor”, którego współpracy z gestapo, Chlebowski poświęcił dużo miejsca.
Cezary Chlebowski na stałe zapisał się w historii naszego regionu. Jego imię nosi biblioteka w Końskich, gdzie odbędzie się pierwsze spotkanie – promujące nowe wydanie niezwykłego reportażu historycznego. Wezmą w nim udział doktor Marek Jedynak z kieleckiej Delegatury Instytutu Pamięci Narodowej, Tomasza Chlebowskiego – syna autora „Pozdrówcie Góry Świętokrzyskie” oraz Mariusz Zwoliński – przedstawiciel „Czytelnika” – wydawcy książki. Początek w czwartek, 20 kwietnia o godzinie 16. Wstęp wolny.