Jak przegramy wyścig z kornikami, będzie klęska [rozmowa]
Dlaczego powalone wichurą drzewa zagrażają życiu lasu wyjaśnia Jacek Brzostowski - Jarek, zastępca nadleśniczego w Strzelce Krajeńskich.
Na początku września ubiegłego roku przez okolice Strzelec przeszedł huragan, który pozostawił spustoszenia w lasach. Do dziś trwa usuwanie jego skutków, czyli ogromnej ilości połamanych i powalonych drzew. Jak idzie sprzątanie lasu?
Jesteśmy już na półmetku, niedługo sprawa będzie zakończona. Mamy dużo pracy, huragan uszkodził aż 3 tysiące hektarów lasu, pozostawił drzewa powalone, połamane, pochylone, z naderwanymi korzeniami. To bardzo duże straty. To tak jakby uszkodzeniu uległy lasy na obszarze dwóch leśnictw. Najbardziej ucierpiały leśnictwa: Chomętowo, Długie, Sławno i Górki Noteckie. Zależy nam, żeby jak najszybciej uprzątnąć wszystkie uszkodzone fragmenty.
Dlaczego trzeba się z tym spieszyć?
Zbliża się wiosna, niebawem uaktywnią się szkodniki zagrażające trwałości lasu. Las to organizm żywy, wszystko jest tu ze sobą powiązane. Powalone drzewa stanowią idealną wylęgarnię szkodników, także wtórnych, czyli tych, które uszkadzają drzewa już osłabione przez inne szkodniki albo przez wiatr, suszę czy pożar. Należą do nich przede wszystkim korniki. A pamiętajmy, że nasze lasy są osłabione nie tylko przez wrześniowy huragan, ale też przez ubiegłoroczną suszę. Korniki wgryzają się pod korę, gdzie składają jaja. Potem wylęgają się larwy, które żerując, przegryzają łyko. A to właśnie w nim są ważne naczynia transportujące z korzeni w korony i odwrotnie wodę i sole mineralne, czyli naczynia odżywiające drzewo. Drzewa wtedy słabną. Zdrowe drzewa zalewają korniki żywicą, w ten sposób bronią się przed ich atakiem. Te uszkodzone przez szkodniki nie mają już siły na wystarczającą produkcję żywicy, nie bronią się i są skazane na śmierć.
Jak mogłoby się to skończyć dla lasu?
Klęską. Szkodników byłoby coraz więcej, żeby się odżywiać, zaczęłyby atakować także zdrowe drzewa. Drzewostany zaczęłyby obumierać. Dlatego uprzątnięcie skutków nawałnicy jest tak ważne. Ale nie tylko szkodniki są zagrożeniem. Powalone, połamane i uszkodzone drzewa przysychają, ponadto mróz wyciągnął z roślin wilgoć, to wszystko jest jak paliwo dla ognia, stwarza zagrożenie pożarowe. Wystarczy drobna nieuwaga na przykład turysty, jedna iskra czy niedopałek mogą się skończyć katastrofą. To bardzo poważny problem.
Huragan nie wybiera
- Wrześniowy huragan spowodował kataklizm nie tylko w lasach nadleśnictwa Strzelce. Tam najbardziej ucierpiały lasy w okolicach miejscowości Sławno, Przyłęg, Górki Noteckie czy też Chomętowo, Pielice i Licheń. Z przewróconych i połamanych drzew pozyskano do dziś 71 tys. metrów sześciennych drewna, czyli tyle, ile nadleśnictwo pozyskuje w ciągu siedmiu lat! Znacznie ucierpiały też lasy nadleśnictwa Skwierzyna i Bierzwnik. W tym ostatnim zniszczeniu uległo 30 tys. metrów sześciennych drewna.