Jak prezenty znani dają na Mikołaja?
Jakie prezenty kupują swoim bliskim z okazji mikołajek znani mieszkańcy regionu świętokrzyskiego ? Czym się kierują przy wyborze upominków? W jakie role się wcielają?
Andrzej Mochoń, prezes zarządu Targów Kielce:
– Zazwyczaj w rolę Świętego Mikołaja wciela się moja żona, która wybiera prezenty. Sześcioro naszych wnucząt mieszka poza Kielcami, dlatego drobne upominki zwykle dostają nieco później, w Wigilię. W naszym domu do prezentów nie przywiązuje się jednak wielkiej wagi. Staramy się nie dać porwać konsumpcjonizmowi. Podobne podejście przekazaliśmy dzieciom, a teraz pracujemy nad tym, by przekonać do niego nasze wnuki.
Tałant Dujszebajew, trener piłkarzy ręcznych Vive Tauronu Kielce:
- Jeśli chodzi o prezenty, to u mnie w rodzinie panują zwyczaje rosyjsko-hiszpańskie, bo my z żoną pochodzimy z dawnego Związku Radzieckiego, a synowie urodzili się w Hiszpanii. W obu przypadkach podarki daje się w Nowy Rok. Mam jeszcze sporo czasu, żeby się zastanowić, co dać żonie. Jeśli nic nie wymyślę, to ona zawsze mówi, że najlepszym podarkiem jestem dla niej ja, a ja myślę podobnie o niej, więc się na pewno na siebie nie obrazimy, jeśli nie będzie czasu czegoś kupić.
Dominika Sojda, wokalistka z powiatu staszowskiego:
– Jeśli już decyduję się na mikołajkowe prezenty, to zwykle obdarowuję najbliższych. Nie świętuję hucznie, ale na czekoladowego Mikołaja zawsze można sobie pozwolić. Stawiam raczej na drobne, symboliczne upominki. Chętnie też angażuję się w zbiórki dla potrzebujących dzieci, które chyba najbardziej oczekują na ten dzień.
Arkadiusz Bąk, przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego:
– W tym roku po raz pierwszy przebiorę się za Świętego Mikołaja i właśnie jako ta postać będę
obdarowywał moje małe dzieci prezentami. Jakimi? Na razie nie wiem, bo zajęła się nimi żona i to na jej głowie spoczywa ich przygotowanie. Myślę jednak, że raczej nie będą to drogie i wyszukane rzeczy, a coś interaktywnego – takiego, co nie tylko będzie bawić, ale i nauczy.
Marcin Szczurkiewicz, Kabaret Skeczów Męczących:
– Co roku spotykamy się ze znajomymi u mnie w domu, jeden z nas przebiera się za Świętego Mikołaja i rozdaje dzieciom prezenty. Niewykluczone, że teraz będę nim ja, tym bardziej że mam odpowiedni strój, łącznie z brodą, bo choć moja zaczyna siwieć, to jeszcze nie przypomina tej mikołajowej… Jeśli chodzi o prezenty, to moim dwóm synkom wręczę zapewne drobne zabawki, być może klocki Lego.
Mateusz Kus, piłkarz ręczny Vive Tauronu Kielce:
– Nasza córeczka ma dziesięć miesięcy, to będzie jej pierwszy Mikołaj. Prezenty już kupione. Z wyborem nie było problemu. Teraz jest tyle fajnych rzeczy w sklepach, że jest w czym wybierać. Ja dopiero po meczu z Orlenem Wisłą Płock będę mógł je wręczyć. Czy ja będę Świętym Mikołajem? Oczywiście, teraz muszę pracować za Mikołaja. Nie będzie mnie prawie cały dzień w domu ze względu na to ważne spotkanie, ale wieczorem to nadrobimy.