Rekordziści osiągają tu prędkości nawet 230 km na godz.
Niemal połowa kierowców jedzie tu za szybko. Gdzie? Na trasie Zielona Góra - Krosno Odrzańskie, w okolicach Radomi. Niedawno zginęły tu dwie dziewczyny, a trochę dalej - w niedzielę, 3 lipca śmierć poniosły trzy osoby. Z wnioskiem o objęcie trasy odcinkowym pomiarem prędkości do Inspekcji Transportu Drogowego wystąpią zielonogórska policja i zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
To efekt spotkania, które odbyło się w środę, 13 lipca, na trasie Zielona Góra - Krosno Odrzańskie. Przedstawiciele zielonogórskiego oddziału GDDKiA oraz miejscowej drogówki spotkali się w miejscu, gdzie 3 lipca w wypadku zginęły trzy osoby. Droga jest dobrze oznakowana. Drzewa nie wymagają przycięcia. W miejscu wypadku dodatkowo jest bardzo szeroki pas między drogą a ścianą lasu... Ale ta prędkość!
Prędkość na odcinku z Zielonej Góry do Krosna Odrzańskiego drogowcy mierzyli przez cały tydzień. Liczyli również pojazdy. Radar stał tuż koło skrętu do miejscowości Radomia. Tam gdzie niedawno zginęły dwie młode dziewczyny.
Liczby szokują!
Ponad połowa kierujących jechała za szybko. Niechlubny rekordzista pędził 240 km/h. Został zarejestrowany we wtorek. W ten dzień trasę przejechało 10.074 pojazdy. Niemal połowa kierujących jechała za szybko. W przedziale od 100 km/h do 240 km/h miało prędkość ponad 2,4 tys. kierujących.
W czwartek było jeszcze gorzej. Trasę przejechało 9.607 pojazdów, a prędkość przekroczyło ponad 56 proc. kierujących.
Ponad 2,7 tys. kierowców jechało za szybko w przedziale od 100 km/h do 200 km/h.
240 km/h pędził pirat tam, gdzie niedawno zginęły w wypadku dwie młode dziewczyny
Cyfry mówią prawdę
W niedzielę, 3 lipca, z trasy wypadł opel. Samochód musiał jechać z ogromną prędkością. Dosłownie roztrzaskał się o drzewa. Zginęły trzy osoby. - Cyfry mówią same za siebie, pokazują podejście polskich kierowców do przepisów - mówi podinsp. Jarosław Tchorowski, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Dodaje, że nie przestrzegamy ograniczeń prędkości, bo wydaje się nam, że to nic wielkiego. Wielu kierowców prędkości nie postrzega w kategoriach zagrożenia. A to wielki błąd. - Tymczasem to właśnie prędkość ma wpływ na następstwa wypadków oraz ich skutki, które bywają niestety wiele razy tragiczne - podkreśla podinsp. Tchorowski.
Przedstawiciele zielonogórskiego oddziału GDDKiA oraz zielonogórska drogówka wspólnie zastanawiali się, co zrobić, aby na trasie było bardziej bezpiecznie. Mając jednak wyniki pomiarów prędkości na trasie, możliwych do wykonania ruchów jest niewiele. Droga jest dobrze oznakowana i tutaj nie ma co poprawiać. Drzewa również nie wymagają przycięcia. W miejscu wypadku dodatkowo jest bardzo szeroki pas między drogą a ścianą lasu.
Tu musi być odcinkowy pomiar prędkości
Ustalono, że policjanci i GDDKiA wystąpią do ITD z wnioskiem o objęcie trasy odcinkowym pomiarem prędkości. - Od skrętu do miejscowości Radomia do skrętu do miejscowości Sudoł - informuje podinsp. Tchorowski. Z podłączeniem systemu nie będzie najmniejszego problemu, bo wszędzie tam, gdzie miałby stanąć urządzenia jest prąd. To na obecną chwile jedyne skuteczne rozwiązania.
Bramki odcinkowego pomiaru prędkości stoją już na trasie z Sulechowa do Kargowej. I zdarzenia drogowe na tym odcinku skończyły się.