Jak Niemcy zdobywali Kielce i głośna wizyta Hitlera

Czytaj dalej
Fot. archiwum Muzeum Historii Kielc
Tomasz Trepka

Jak Niemcy zdobywali Kielce i głośna wizyta Hitlera

Tomasz Trepka

1 września 1939 roku wybuchła II wojna światowa. Zawierucha szybko dotarła do naszego regionu. Kielce to był jeden z ważnych z celów ofensywy niemieckiej.

Społeczeństwo naszego regionu, podobnie jak reszty kraju, z obawami śledziło wydarzenia, które towarzyszyły dojściu do władzy w Niemczech narodowych socjalistów. W wielu miastach, miasteczkach oraz wsiach mieszkał duży odsetek ludności żydowskiej, szczególnie zaniepokojonej rozwojem sytuacji międzynarodowej.

Szczególnie widoczny niepokój pojawił się w 1939 roku. Jednak obok strachu, wrastały także nastroje patriotyczne. Mieszkańcy Kielc przekazywali datki na rzecz wzmocnienia obronności kraju. Pieniądze oraz kosztowności zbierane były przez Fundusz Obrony Narodowej oraz Ligę Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. Wśród podarunków na rzecz wojska znajdowały się między innymi konie, biżuteria, zegarki, a także coraz częściej broń. Towarzyszyły temu duże uroczystości z udziałem miejscowych władz – wojewody, prezydenta miasta oraz biskupa.

W styczniu 1939 roku kieleccy pracownicy urzędu skarbowego ufundowali ciężki karabin maszynowy. Niedługo potem, mający żydowskie pochodzenie, właściciel zakładów wapienniczych „Wietrznia”, Stanisław Zagajski ofiarował Funduszowi Obrony Narodowej 200 wagonów kruszywa. Pomocy udzielili także pracownicy tego zakładu. Przeznaczyli oni na rzecz wojska część swoich zarobków. W tego typu działalność angażowali się także inni pracownicy zawodowi, między innymi lekarze, a nawet uczniowie kieleckich szkół, przede wszystkim, gimnazjów - imienia Królowej Jadwigi oraz imienia świętego Stanisława Kostki.

Do pielęgnowania uczuć patriotycznych w społeczeństwie Kielecczyzny, zaangażowały się także lokalne struktury Kościoła katolickiego. Wykorzystywano do tego uroczystości kościelne, rocznicę śmierci Józefa Piłsudskiego oraz pochowanego w styczniu 1939 roku przywódcę obozu narodowego Romana Dmowskiego, które celebrowane były przez biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka. W obliczu rosnącego zagrożenia, wyraźniej zacierały się różnice światopoglądowe. Bez względu na sympatie i antypatie, zarówno przedstawiciele obozu rządzącego, ludowego, socjalistycznego, jak i narodowego starali się wypracować wspólne stanowisko.

Mobilizacja

W sklepach następowało masowe wykupywanie produktów żywnościowych. W niektórych przedsiębiorstwach w regionie, pomagały w tym dyrekcje. Kierownictwo Zakładów Wytwórczych „Społem” w Kielcach zaopatrzyło swoją załogę w żywność, między innymi kaszę, mąkę i cukier oraz węgiel.
W dużej części społeczeństwa Kielecczyzny panowało złudne poczucie siły i bezpieczeństwa. Wynikało one z dużej aktywności polskich jednostek, obecnych w wielu miejskich ośrodkach. W samych Kielcach stacjonował garnizon wojskowy składający się przede wszystkim z 4. Pułku Piechoty Legionów dowodzony przez podpułkownika Bronisława Laliczyńskiego oraz 2. Pułku Artylerii Polowej Legionów, kierowanego przez pułkownika Henryka Romiszewskiego.

Niemieckie samoloty nad Kielcami

Rano 1 września 1939 roku, pierwsze samoloty Luftwaffe (siły powietrzne hitlerowskich Niemiec – redakcja) nadleciały nad stolicę naszego regionu. Ich celem były koszary na Bukówce, lotnisko w Masłowie oraz ujęcie wody pitnej zlokalizowane nieopodal Białogo-nu. W Kielcach praktycznie nie istniała obrona przeciwlotnicza. W wyniku bombardowań zniszczono budynek przy ulicy Focha (obecnie Paderewskiego). Baterie służące do prowadzenia ostrzału niemieckich samolotów rozlokowane zostały między innymi w kieleckich zakładach przemysłowych – fabryce „Granat” oraz hucie „Ludwików”. 2 września, kieleckiej obronie przeciwlotniczej udało się zestrzelić jeden niemiecki samolot oraz zatrzymać ocalałych pilotów.
Za wszelką cenę starano się nie dopuścić do paniki. Na eskalację emocji wpływał fakt przedostawania się na teren miasta dużej liczby uchodźców cywilnych i wojskowych z innych terenów Polski. Za spokój i bezpieczeństwo w mieście odpowiadał podpułkownik Aleksander Idzik. Jego zadaniem stało się stworzenie sprawnej obrony miasta. Planowano między innymi zmobilizować oddziały w rejonie Słowik-Piekoszów.

Miasto bez obrony

3 września nastąpiła wyraźna zmiana priorytetów. Zgodnie z zaleceniami Naczelnego Wodza i przybyłego z jego rozkazu do stolicy regionu, pułkownika Kazimierza Glabisza należało „zebrać niezwłocznie wszystko co się da z garnizonów Radom i Kielce, zamknąć tymi siłami przejścia szosy Kraków-Radom przez Góry Świętokrzyskie i utrzymać je tak długo, aż 12 i 13 Dywizje Piechoty rozwiną się w rejonie Skarżyska. Samych Kielc nie bronić i nie angażować się w walkę na przedpolu Gór Świętokrzyskich, by nie narazić się na otoczenie i odcięcie”. Najważniejsze stało się tym samym zabezpieczenie dróg prowadzących z Kielc w kierunku Dąbrowy, Masłowa oraz Świętej Katarzyny.

Brak wody i prądu

4 września 1939 roku, przez cały dzień, trwało intensywne bombardowanie miasta. Równocześnie rozpoczęto wywożenie maszyn z kieleckich zakładów. Było to utrudnione, ponieważ Niemcy zniszczyli bocznice kolejowe, którymi urządzenia miały zostać zabrane. Następny dzień dla mieszkańców Kielc wyglądał podobnie - trwały bombardowania. Na skutek nalotów poważnie ucierpiała miejska infrastruktura – przestały działać telefony, sieć wodociągowa oraz elektryczna. Ładunki wybuchowe eksplodowały w różnych częściach miasta między innymi – w pobliżu dworca kolejowego, który został uszkodzony oraz ulicy Kościuszki. Efektem była ogólna panika. Mieszkańcy uciekali do piwnic i prowizorycznych schronów. Bombardowania spowodowały poważne straty w ludziach – tylko podczas zrzucania bomb na kielecki dworzec miało zginąć i ucierpieć około 80 osób.

Szybka kapitulacja

W godzinach przedpołudniowych, 5 września 1939 roku, zaobserwowano zbliżające się do Kielc jednostki nieprzyjaciela. Pierwsze starcie miało miejsce w okolicach Dymin, jednak po rozpoznaniu polskiej obrony w okolicach Słowika, Niemcy zdecydowali się na przerwanie głównego natarcia, od strony Jędrzejowa. Postanowiono zmienić plany ataku na miasto. Przegrupowanie wrogich jednostek w Chęcinach i skierowanie ich na trasę od strony Morawicy pozwoliło zaskoczyć tymczasową obronę. Na Słowiku wytrzymała ona jedynie do momentu nadejścia artylerii i wozów pancernych, które skutecznie przełamały polskie zasieki. Jednocześnie, od godzin porannych, trwały walki na Zachód od Kielc, bowiem od strony Częstochowy nadchodziło kolejne niemieckie natarcie. Wieczorem, 5 września 1939 roku, Niemcy wkroczyli do miasta licząc się możliwością jego obrony przez Polaków. Jednak Kielce były już wtedy opustoszałe. Wojsko ewakuowało się, pozostawiając stolicę regionu świętokrzyskiego bez obrony.

Kieleckie akcje dywersyjne

Nie był to jednak koniec akcji zbrojnych prowadzonych przeciwko agresorowi w Kielcach. 6 września przeprowadzono akcję zniszczenia kolumny czołgów oraz wozów pancernych, które stacjonowały w mieście. Urządzono zasadzkę. Podczas ich wyjazdu z miasta, w okolicach Dąbrowy, przeprowadzono atak. Niemcy zaskoczoni obecnością polskich jednostek, w popłochu uciekli z tego terenu. Udało się zniszczyć dużą ilość ich sprzętu. Pomimo użycia poważnej liczby żołnierzy, artylerii oraz niewystarczającej ilości amunicji po polskiej stronie – obrona nie zaprzestała swoich działań. Wytrwała, pomimo olbrzymiego naporu przeciwnika, aż do późnego wieczora 7 września, kiedy pod osłoną nocy wycofali się w kierunku Zagnańska.

Początek okupacji

15 Korpus Armijny, który zdobył Kielce, od razu rozpoczął swoje „porządki”. Zajął najważniejsze budynki w mieście. Obstawił zakłady przemysłowe oraz koszary wojskowe. Nie stosowano żadnej taryfy ulgowej. Niemców od samego początku okupacji odznaczała nienawiść i niezwykła brutalność.

Jeszcze 5 września rozstrzelano kilku cywilów, którzy ukrywali się w piwnicach w dzielnicy Cegielnia. Podobnie zachowano się w okolicach Malikowa, gdzie bez skrupułów zamordowano kolejne osoby, w tym kobietę. 6 września w centrum miasta dokonano egzekucji następnych 7 osób. Nie trzeba było robić niczego niewłaściwego, wystarczyło być w niewłaściwym miejscu i w nieodpowiednim czasie. Wśród zastrzelonych były zarówno osoby młode, w tym uczniowie kieleckich liceów oraz harcerze, jak i w podeszłym wieku.

W Kielcach uruchomione zostały przejściowe obozy jenieckie. Pierwszy z nich utworzono już 6 września. Był on zlokalizowany w więzieniu przy ulicy Zamkowej, a kilka dni później dokonano w nim pierwszych egzekucji. Obok fizycznych represji, nastąpił także wzrost znaczenia antypolskiej propagandy, która miała kielczan utrzymywać w ciągłym strachu i niepewności. Zapowiadano, że każde „niewłaściwe działanie” będzie karane śmiercią. Chodziło przede wszystkim o podporządkowanie wszystkich obywateli, którzy nie mieli nawet myśleć o wystąpieniu przeciwko władzom okupacyjnym.

Hitler w Kielcach

10 września 1939 roku, na lotnisku w Masłowie wylądował wyjątkowy „gość”. Był nim wódz III Rzeszy, twórca niemieckiego państwa nazistowskiego oraz autor wojny z całą Europą – Adolf Hitler. Była to jedna z wielu jego podróży inspekcyjnych. Odwiedził on między innymi siedzibę Urzędu Wojewódzkiego, który mieścił się w Pałacu Biskupów Krakowskich w Kielcach. Spotkał się z miejscowym sztabem dowódczym oraz szeregowymi żołnierzami, którzy byli zafascynowani osobą Hitlera. Towarzyszyli mu najważniejsi ludzie w państwie niemieckim. Był wśród nich Heinrich Himmler, jeden z największych zbrodniarzy w historii oraz twórca planu eksterminacji ludności żydowskiej.

Tomasz Trepka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.