Na tablicy ogłoszeń świątyni w Starym Żaganiu wisi lista parafian z adnotacją, kto zapłacił na kościół, a kto nie. Kto ją wywiesił? Co na to proboszcz?
Kościół stanowi parafię dla Starego Żagania i Pożarowa. To wsie oddalone zaledwie kilka kilometrów od Żagania. Świątynia została wybudowana w stylu romańskim i pochodzi z XII wieku. Otoczona jest bramą z XV-XVI wieku. To piękny zabytek z figurą św. Jana Nepomucena, ale też czynne miejsce kultu religijnego.
W gablocie na ścianie kościoła została wywieszona lista 56 parafian ze Starego Żagania i 58 z Pożarowa. Przy niektórych nazwiskach jest adnotacja „zapł.”, przy innych nie. W Startym Żaganiu zapłaciło 18 osób, a w Pożarowie jedynie osiem. Chodzi o kwotę 50 zł na kościół i 40 zł na organistę. To razem aż 90 zł. - Nawet nie widziałam tej listy - przyznaje jedna z parafianek. - Ale teraz, jak mi pani pokazała, to już widzę. Jest moje nazwisko, ale bez adnotacji, bo jeszcze nie zapłaciłam.
- A w ubiegłym roku pani zapłaciła?
- Tak - odpowiada kobieta. - Teraz też będę musiała zapłacić, chociaż to dla mnie duża kwota. Mam tylko 600 złotych renty. Muszę wykupić leki, zrobić opłaty.
- Ja już zapłaciłem - przekonuje starszy mężczyzna. - Trzeba płacić i tyle. W zeszłym roku też tak było. I nikt się nie skarżył, nie wzywał mediów.
- Ja jeszcze nie zapłaciłam - wzdycha starsza kobieta. - Ale trzeba będzie zapłacić. Może dam na raty, żeby nie na raz. Ale trzeba płacić, bo chodzimy na msze i powinniśmy też utrzymywać naszą świątynię. To nie dla księdza, bo on ma siedzibę w Żaganiu, tylko dla nas. To nasz teren i nasz kościół.
„Dlaczego pozawala się, aby starsze osoby tak po prostu traciły wzrok?”
Sprawa najbardziej oburza młodych, którzy piszą o niej na portalu społecznościowym. Ale głośno nie chcą o tym mówić.
- Tu nie ma żadnej sensacji - stwierdza Czesława Krawczak, która jako jedna z nielicznych osób zgodziła się podać nazwisko. - Listy wynikają z umowy parafian. Ksiądz nie ma z tym nic wspólnego. We wsi jest wielu starszych ludzi, a młodsi pracują. Nie ma kto sprzątać kościoła, więc razem ustaliliśmy dobrowolne składki na sprzątanie i na organistę. Nikt się nie sprzeciwiał.
- Kościół jest naszą wspólną sprawą - dodaje Katarzyna Suszycka. - Listę wywiesili parafianie i jest ona dobrowolna. Przecież nikt nikogo nie zmusza.
Kobiety zaznaczają, że na liście są nazwiska tylko tych osób, które chodzą do kościoła i zadeklarowały, że będą płacić.
Parafia w Starym Żaganiu i Pożarowie podlega parafii pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Żaganiu, czyli kościołowi „na górce”. Ksiądz proboszcz Jarosław Stoś, który niedawno objął obie parafie, nie ukrywa, że niezbyt podoba mu się wywieszanie nazwisk na tablicy. - To nie jest fortunne - uważa. - Myślę, że publikacja w gazecie powinna dać parafianom do myślenia, żeby w jakiś inny sposób rozwiązali sprawę składek. Będę jeszcze z nimi na ten temat rozmawiał i prosił, żeby znaleźli inny, bardziej godny sposób.