Jak kupić dobrą szynkę? Jaki wybrać chleb? Ekspert wyjaśnia
- Chcemy zdrowo jeść? Czytajmy etykiety i róbmy zakupy świadomie. Od nas zależy, co wkładamy do koszyka - mówi Małgorzata Stodolak.
Jak kupić dobrą wędlinę?
Przede wszystkim należy sprawdzić, co tak naprawdę jest w wędlinie, czyli spojrzeć na etykietę. Zasada jest prosta: pierwsze miejsce na liście składników, to składnik, którego jest najwięcej. Dobrze, gdy jest to po prostu mięso (uśmiech). Unikajmy wędlin z etykietą długą jak książka, unikajmy też tych z zawartością MOM-u, czyli mięsa oddzielanego mechanicznie. Przy wędlinach producenci piszą też, z ilu gramów mięsa wyprodukowano 100 gramów wędliny. Oczywiście im więcej, tym lepiej. Jeśli 100 gramów kabanosów powstało ze 130 gramów wieprzowiny, to świetnie. Ale jeśli z 70 gramów, to zastanówmy się, co musiano jeszcze dodać.
Nie ma z tym kłopotu, gdy kupujemy coś zapakowanego. A gdy bierzemy coś na wagę? Pięć plasterków?
To poprośmy ekspedientkę o podanie składu. Ma obowiązek go podać i musi mieć go w sklepie. Nie wstydźmy się, nie obawiajmy. Niektóre sklepy listę składników mają przy ladzie w formie prezentacji. Zajrzyjmy, sprawdźmy. To nasze prawo. Korzystajmy z niego.
Druga sprawa: pieczywo. Jak kupić dobre?
Znowu kłaniają się etykiety. Im mniej składników, tym lepiej. Z chlebem warto stosować też zasadę: co dziś kupuję, to dziś zjadam. Z drugiej strony, jeśli pieczywo ma bardzo długi okres przydatności do spożycia, to wiadomo, że ma dodatki, które tę przydatność przedłużają. Osobiście unikam też chlebów „fabrycznie” pakowanych w folię.
A jaki chleb pani kupuje?
(Uśmiech) nie kupuję. Najczęściej chleb po prostu piekę. Nie jest to trudne, a mam pewność, z czego jest zrobiony.
Do koszyka wkładam przetwory mleczne. Czym się kierować?
Swoim smakiem, ale polecam sprawdzić zawartość fosforanów.
Czego nigdy nie dałaby pani dziecku?
(Chwila zastanowienia) produktów mocno przetworzonych, które nie mają niczego wartościowego. Np. słodzonych, gazowanych napojów ze sztucznymi barwnikami czy wszelkiego rodzaju chipsów, smażonych w byle jakim tłuszczu.
To oznacza że osoba tak świadoma jak pani nigdy nie tyka jedzenia typu fastfood? Zdarza się pani zjeść hamburgera z sieciówki?
Jest to dla mnie ostateczność, jadam tam w sytuacji bez wyjścia. Jednak unikam, jak się da. Nawet podczas delegacji i długich przejazdów.
Małgorzata Stodolak wystąpiła w piątek z wykładem podczas konferencji zorganizowanej z okazji 70-lecia Zespołu Szkół Gastronomicznych w Gorzowie. Całodzienną imprezę zorganizowano w gorzowskiej Akademii im. Jakuba z Paradyża. Z wykładem wystąpiła jeszcze m.in. Joanna Ochniak. Mówiła o wpływie mediów na trendy żywieniowe i nasze zakupowe przyzwyczajenia.