Jak korki piłkarskie z Lipna przydają się na krańcu świata
Ma zaledwie 30 lat, ale duży bagaż doświadczeń. Zwiedził kawałek świata, ale wszędzie czuje się, jak w domu. Tam, gdzie są ludzie, jest też i dobry Bóg.
Szymon Grzywiński z Lipna powołanie odkrył w sobie nie przez przypadek, ale przecież powołanie nie leży na podłodze, nie możemy się o nie potknąć, znaleźć w kącie. To się czuje, ale pierw wyrasta się w domu, w którym wartości chrześcijańskie są bliskie sercu domowników. Tak było w jego przypadku. Teraz w rodzinnym Lipnie bywa raz, jak się uda, dwa razy w roku. Już cztery lata jest misjonarzem w Kazachstanie.
Szymon Grzywiński z Lipna w rodzinnym mieście bywa raz, jak się uda, dwa razy w roku. Już cztery lata jest misjonarzem w Kazachstanie. Właśnie tu założył drużynę piłkarską, w której gra i trenuje; w większości składa się z muzułmanów.
Czytaj więcej w pełnej wersji artykułu. Zapraszamy!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień