Jak komu pomagać [FELIETON JERZEGO WITASZCZYKA]
Zmarł Alfie Evans. W pobliżu szpitala tłum na pożegnanie wypuścił w powietrze balony. Papież Franciszek wyznał, że jest głęboko dotknięty jego śmiercią.
Wcześniej zaangażował się w ratowanie Alfiego - polecił watykańskiemu szpitalowi sprowadzić go do Rzymu. Los dwulatka poruszył też Polaków - kiedy jeszcze żył, rozpoczęli starania, by sprowadzić go do Polski.
Tymczasem, wbrew nadziejom, dla Alfiego nie było ratunku; medycyna mogła co najwyżej przedłużać mu życie, co prawdopodobnie oznaczało oczekiwanie na śmierć w cierpieniu. Mimo pesymistycznego zakończenia, jest w tej historii nutka optymizmu: ludzie wciąż potrafią współczuć i chcą pomagać. Rozejrzymy się wokół. I pomagajmy. Zwłaszcza tym dzieciom, którym nasza pomoc ratuje życie.