Jak dbamy o nasze winiarskie tradycje? Czy Zielona Góra wciąż o nich pamięta?
Mówi się, że Zielona Góra winiarstwem mocno stoi. Święto miasta trwa tydzień. Pytanie: czy potrafimy dbać o nasze dziedzictwo na co dzień...
- Kiedyś to u nas było pełno terenów z winoroślami - zauważa pan Zdzisław, który od urodzenia mieszka w Winnym Grodzie. - A teraz? Co nam zostało? Prawie nic.
- Od początku życia mieszkam na ul. Podgórnej - mówi pani Bronisława. - I pamiętam, że dawniej było w tej okolicy więcej winorośli... Teraz odtwarza się winnice przy ul. Botanicznej, w Starym Kisielinie czy na os. Malarzy. Czy to wciąż mało? Jak rozwijamy winiarską tradycję?
W najbliższym czasie odnowy doczeka się Winne Wzgórze. Miasto planuje tutaj gruntowny remont, w tym nasadzenie całkiem nowych winorośli i postawienie tablic informacyjnych. By mieszkańcy i turyści mogli poznać historyczne szczepy, które dawniej rosły w Zielonej Górze na licznych wzgórzach i pagórkach. I choć plan rewitalizacji tego miejsca jest szczegółowy, to nie dosięga on... domku winiarza, który znajduje się na ul. Ceglanej, tuż obok Zielonogórskiej Palmiarni. A przecież to także należy do elementu dziedzictwa naszego miasta. Czy rzeczywiście umiemy więc dbać o zielonogórskie tradycje?
Zobacz też: Szlakiem Lubuskich Winnic: Winnica "Skansen Ochla"
Więcej w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej (20/21maja) oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl