Jak cinkciarz to nie kantor i zapewne będzie proces
Firma Cinkciarz.pl zerwała we wtorek, 12 stycznia umowę z zielonogórskim klubem. Taki scenariusz był zapowiadany przez sponsora już w listopadzie.
Znany kantor internetowy dał o sobie usłyszeć, kiedy Falubaz szukał pieniędzy na zwrot długu. 20 listopada podczas specjalnie zwołanego spotkania do rąk radnych i dziennikarzy trafiło oświadczenie, w którym dużo miejsca zajmowało stanowisko w sprawie współpracy klubu z konkurencją. Nazwa nie padła, ale zorientowani wiedzieli, że chodzi o Ekantor.pl.
W oświadczeniu przeczytaliśmy m.in.: „Jeszcze latem konkurent Cinkciarz.pl prezentował swoją markę, sponsorując żużlowców Falubazu oraz eksponując swój brand podczas imprez organizowanych przez klub (piknik w Mostkach - dop. red.). Już wówczas ostrzegaliśmy przedstawicieli ZKŻ SSA, aby zaprzestali praktyk nieuczciwej konkurencji, tzn. wprowadzania w błąd konsumentów poprzez sugerowanie, że firma jest jednym ze sponsorów Falubazu. W konsekwencji odbiorcy mogą przypisać usługom świadczonym przez tę firmę określone cechy oficjalnych sponsorów, np. wiarygodność, kreatywność czy otwartość.”
W dalszej części pisma pojawiły się konkretne zapowiedzi w sprawie obowiązującej do maja br. umowy sponsorskiej: „Dołączenie do grona sponsorów drugiego podmiotu z tej samej branży znacznie osłabi efekt działań sponsorskich. Mówimy tutaj o utraconych korzyściach wizerunkowych oraz stratach związanych z zaniżoną wartością aktywacji sponsorskich. Oznaczałoby to olbrzymie straty dla Cinkciarz.pl” oraz „Taki, ewentualny, scenariusz spowoduje zerwanie obowiązującej umowy w trybie natychmiastowym oraz złożenie pozwu o odszkodowanie”.
Falubaz i Ekantor.pl podpisały umowę, a Cinkciarz.pl jak zapowiadał tak zrobił i wypowiedział we wtorek umowę. Czy kolejnym krokiem będzie sąd? Firma nie skomentowała sprawy, ale odesłała nas w środę do zacytowanego wyżej oświadczenia. Można tam też znaleźć kwoty.
„Według danych Pentagon Research, tylko od stycznia do lipca 2015 r. ekwiwalent reklamowy ekspozycji dla Cinkciarz.pl, wygenerowany przez sponsoring ZKŻ SSA, wyniósł 898.529 zł. Należy pamiętać, że to wartość wygenerowana w sezonie, w którym klub nie awansował do fazy play ff. Jeżeli w przyszłym sezonie awans nastąpi, to właśnie podczas finałów zainteresowanie żużlem wśród widowni będzie najwyższe. Ekwiwalent reklamowy może urosnąć wówczas nawet trzykrotnie w stosunku do wyników z pierwszego półrocza sezonu” - czytamy w oświadczeniu. Czy to baza do przyszłych roszczeń? Firma nie komentuje.
Skomentował za to ZKŻ: „Przewodniczący Rady Nadzorczej ZKŻ SSA, Stanisław Bieńkowski jest bardzo zadowolony z wypowiedzenia umowy przez spółkę Cinkciarz.pl. Klub żużlowy nie zawiera umów sponsorskich z prawem wyłączności (nie dot. sponsora tytularnego). Sponsorami zielonogórskiego klubu jest wielu właścicieli salonów samochodowych, firm transportowych itd, którzy w trosce o dobro drużyny nie konkurują ze sobą na stadionie. Swoim wsparciem umożliwiają skuteczną rywalizację sportową”.
Do sprawy wrócimy, bo pewnie pojawi się kolejny komunikat.