Jak cię widzą, tak cię piszą. Dziś oceniamy styl Joanny Krupy [AKTYWNE ZDJĘCIE]
Tatiana Szczęch, stylistka, ocenia stylizację modelki Joanny Krupy.
Dziś przyszło mi oceniać stylizację Joanny Krupy - modelki prowadzącej programy telewizyjne. Tak ubrana pojawiła się na prezentacji ramówki TVN.
Podobno Eskimosi wyróżniają kilkadziesiąt odcieni bieli – każdy z nich ma w ich języku własną nazwę. W istocie, coś w tym jest – biały ma w sobie wiele niuansów i nieoczywistości. Wydawałoby się – zawsze neutralny, kolor tła pasujący do wszystkiego. Czy zawsze tak jest w kontekście wizerunku?
Biel, podobnie jak każdy inny kolor, może mieć różne oblicza. Z jednej strony jest najbliższa światła, absolutu, z drugiej - przywodzi na myśl chłód i dystans, jaki budzi w nas chociażby zimowy krajobraz. Choć sama go lubię, wiem, że większość woli słońce i ciepło.
Jak w przypadku wszystkich innych kolorów, tak i biel ma różne odcienie. Trzeba wiedzieć, po który z nich sięgać, ponieważ zły odcień białego potrafi wyeksponować niedoskonałości cery, zażółci zęby lub pogłębi cienie pod oczami. Zimnym typom urody, którym najlepiej w czystych i intensywnych kolorach, polecam biel lodową i kredową. Osobom o łagodniejszej urodzie, ale wciąż chłodnej - sugeruję zaufać mlecznej wersji bieli oraz w odcieniu skorupki jajka. Ciepłe typy kolorystyczne powinny inwestować w biel kości słoniowej, szampana i ecru.
Mówi się, że biały pogrubia. Duża przewaga koloru jasnego powoduje, że biała plama wydaje się być większa niż czarna o dokładnie tych samych rozmiarach i kształtach. Złudzenie optyczne. Stąd też osobom, którym zależy na wysmuklaniu i wyszczuplaniu, nie polecam tzw. „white total look”, czyli ubierania się od stóp do głów jedynie w białe elementy garderoby, bo może to nadać objętości. Nawet jeśli jest to jeden z ostatnich trendów - nie dla każdego.
Mój wywód na temat bieli to też dobra okazji, by przypomnieć eleganckim paniom, że pod białe ubrania zakładamy bieliznę w kolorze cielistym.
A co z naszą bohaterką? Odcień bieli ładnie komponuje się z kolorem karnacji. To na pewno. Pani Joanna jest zgrabna, o bardzo proporcjonalnej figurze, dlatego trzeba by się mocno postarać, żeby to zepsuć. Dzwony to niełatwy fason spodni, a jednak tutaj się sprawdził. Widać też świetną jakość kombinezonu. Mam jednak kilka zastrzeżeń do samego stylu. Za dużo rozcięć, pęknięć i rozpiętych zamków. Zamiast wysmakowanej, minimalistycznej stylizacji zrobiło się tak… nazwijcie to Państwo sami. Plus za złote buty, które ciekawie uzupełniły stylizację.
Moja ocena: 3