Jak bombka zastąpiła złocone orzechy
Żeby świąteczne drzewko wyglądało pięknie, nasi przodkowie wieszali na nim ozdoby z opłatka i słomy, szyszki, pierniki i ciastka.
Czy można sobie wyobrazić, że nie zawsze najważniejszą ozdobą choinki była bombka? Wieszanie ich na drzewku to zwyczaj stosunkowo nowy. Za wynalazcę nowoczesnej bombki uważany jest Hans Greiner z Lauscha w Niemczech. Ubogi rzemieślnik pracujący w hucie, którego nie było stać na powieszenie na choince słodyczy i lukrowanych jabłek. Potrzeba jest matką wynalazku. Hans skorzystał z materiału, który miał na wyciągnięcie ręki i wydmuchał sobie bombkę ze szkła.
Szybko okazało się, że ta krucha ozdoba jest dosyć wdzięcznym i efektownym dodatkiem. Świat pokochał bombki. Ich produkcja na szerszą skalę rozpoczęła się w połowie XIX wieku. Do Polski bombki przyszły z Niemiec. W pierwszej kolejności zadomowiły się na dworach i w bogatych, mieszczańskich domach.
O ich upowszechnianiu się możemy mówić najwcześniej od lat 30. XX wieku, jednak na stale zagościły na naszych choinkach dopiero po II wojnie światowej. W „Encyklopedii staropolskiej” Zygmunta Glogera (1845 - 1910) znalazł się taki opis: „Za tzw. czasów pruskich, tj. w latach 1795 - 1806 przyjęto w Warszawie od Niemców zwyczaj w Wigilię Bożego Narodzenia ubierania dla dzieci sosenki lub jodełki orzechami, cukierkami, jabłuszkami i mnóstwem świeczek woskowych (...).”
Wyjątkowe ozdoby klejone z fragmentów opłatka
W naszej świątecznej tradycji odnajdziemy ozdobę, którą można porównać do bombki, a nawet nazwać jej prekursorką.
- Ze względu na swój kulisty kształt była nazywana „światem” - zauważa Magdalena Połoncarz, kustosz Działu Ekspozycji i Edukacji Muzeum Wsi Lubelskiej. - „Światy” były wykonywane z opłatków. Wśród etnografów istnieje przeświadczenie, że mają one źródło w starochrześcijańskich Godach, tradycji roznoszenia po domach ofiarnych chlebów. Były podarunkiem dawanym na znak braterskiej miłości i wzajemnej, duchowej jedności - wyjaśnia kustosz Magdalena Połoncarz.
„Światy” w pierwszej kolejności miały się pojawić w dworach szlacheckich, razem ze zwyczajem dzielenia się opłatkiem. W „Horsztyńskim”, dramacie Juliusza Słowackiego (pierwsze wydanie z 1835 roku), jeden z bohaterów tak wspomina świąteczny czas: „Czuję drżące listki chleba w moich dłoniach. Jak ja lubiłem niegdyś dzień Bożego Narodzenia. W tym samym pokoju kleiłem różnokolorowe słońca, kołyski, jaka świętość i wesele napełniały moje dziecinne serce”.
Wierzono, że „światy” chronią przed chorobą i złem, a do domu przynoszą harmonię. Nic dziwnego, że domownicy starali się, aby opłatkowe ozdoby przetrwały jak najdłużej. Nawet rok, czyli do kolejnej Wigilii.
Dzieci malowały orzechy pod okiem guwernantki
W epoce poprzedzającej tę należącą do szklanej bombki na dworskich choinkach wieszało się m.in. ozdoby robione z korali i orzechy pomalowane złotą farbką. - Dzieci malowały je pod okiem guwernantek. Zabawki z papieru, np. kotki, królewny, mikołaje czy sowy, wykonywano według szablonów. Mamy jeden z takich szablonów w naszych zbiorach - mówi Magdalena Połoncarz z lubelskiego skansenu.
Zupełnie inaczej działo się na wsi, gdzie choinka zadomowiła się później niż w dworze. W chatach Lubelszczyzny nad stołem wieszało się pająki wykonane ze słomy i bibuły. Ale na przykład pod Kielcami czy Radomiem popularne były podłaźniki, czyli ścięte wierzchołki sosny albo świerku wieszane do góry nogami.
- Ozdabiało się je rajskimi jabłuszkami czy kolorowymi wstążkami. Jeśli chłop kupił sobie farbkę, to dodatkowo malował szyszki i orzechy albo żołędzie - wylicza kustosz Połoncarz z Muzeum Wsi Lubelskiej.
Zjedz orzecha z choinki, żeby mieć zdrowe zęby
Jak każde święto, Boże Narodzenie przesycone jest symboliką, nie inaczej jest z ozdobami choinkowymi. Prof. Katarzyna Smyk z Zakładu Kultury Polskiej UMCS pisze, że wieszane na choince jabłko było symbolem życia i zdrowia, a orzechy dostatku i majętności. Zjedzenie takiego orzecha gwarantowało zdrowe zęby, ale też pozytywnie wpływało na płodność.
„Bombka (...) zrobiła karierę z kilku powodów. Choinka nią zdobiona jest bogatsza, najpierw z tego powodu, że bombki były od zarania uważane za ozdoby drogie, przez to cenne i rzadkie” - pisze prof. Katarzyna Smyk w książce „Choinka w kulturze polskiej. Symbolika drzewka i ozdób”.
Korzystałam z: Hanna Szymanderska, „Polskie tradycje świąteczne” i Barbara Ogrodowska, „Święta polskie. Tradycja i obyczaj”.