Jagiellonia broni lidera tabeli w Szczecinie
Żółto-czerwoni w tym sezonie jeszcze nie wygrali z Pogonią Szczecin.
Jesienią Jagiellonia dwa razy mierzyła się z ekipą ze Szczecina. Pod koniec września przegrała 1:4 na wyjeździe w 1/8 finału Pucharu Polski. Cztery dni później już na swoim boisku w meczu ligowym zremisowała 0:0. W białostockim klubie tłumaczono, że tak wysoka porażka to między innymi efekt zmęczenia daleką podróżą. Białostoczanie byli w trakcie wyjazdowej serii spotkań i na mecz z Pogonią pojechali prosto z Kielc. Tym razem, aby optymalnie skrócić czas podróży zespół część trasy pokona samolotem (z Warszawy).
- Polska to duży kraj i często trzeba spędzić w autokarze po osiem godzin - mówi Ivan Runje, obrońca Jagiellonii. - Nie możemy tym tłumaczyć ewentualnych niepowodzeń. Jeśli chcemy być mistrzem kraju to nie możemy na takie rzeczy zwracać uwagi.
Dwie ostatnie wygrane u siebie po 4:1 wskazują, że Jaga jest w dobrej dyspozycji. Imponuje ofensywa, której dużo pomaga nowy zawodnik Cilian Sheridan. Irlandczyk już pokazał, że jest sporym wzmocnieniem. Wydaje się, że to dobry moment, aby wreszcie dobrą formę pokazać także na wyjeździe. W tym roku dwa spotkania w gościach zakończyły się porażkami.
- To dla nas normalne spotkanie, w którym do zgarnięcia są trzy oczka. Trzeba zrobić wszystko by dobrze zagrać i to jest najważniejsze - podkreśla trener Jagi Michał Probierz.
Z kolei Pogoń nie może wygrać od pięciu kolejek. Drużyna Kazimierza Moskala walczy o powrót do czołowej ósemki.
- Pogoń to jeden z bardziej doświadczonych zespołów w naszej lidze - ocenia Probierz. - Stać ją było na ściągnięcie zimą kilku niezłych jak na nasze warunki piłkarzy. Nie mnie jednak oceniać potencjał tej drużyny, niech każdy patrzy na swój klub.
W sobotę Moskal na pewno będzie musiał sobie poradzić bez obrońcy Jarosława Fojuta, który będzie pauzował za żółte kartki. Nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać lider drugiej linii Rafał Murawski, który w spotkaniu z Górnikiem Łęczna zszedł z boiska z urazem. Z kolei po pauzie za żółtą kartkę wraca inny pomocnik Kamil Drygas.
- Lubimy grać z drużynami mocnymi, grającymi w piłkę - twierdzi inny środkowy obrońca Pogoni, Sebastian Rudol. - Mam nadzieję, że pokażemy to w sobotę. Gramy u siebie i potrzebujemy zwycięstw. Piłka nożna jest takim sportem, w którym jedno spotkanie wiele może zmienić. Nie ważne kto do nas przyjedzie, my skupiamy się na wygranej. Jedno zwycięstwo może odmienić naszą sytuację.