Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa. Lider kontra mistrz, czyli czekamy na wielki mecz
Jagiellonia i Legia są w bardzo dobrej dyspozycji i można oczekiwać atrakcyjnego widowiska.
Jeżeli z obozu Jagiellonii słychać głosy, że w przerwie zimowej warto utrzymać trzon zespołu i wiosną powalczyć o wysokie cele, to wygrana w piątek nad Legią może tylko włodarzy klubowych w tym utwierdzić. Oczywiście taki triumf może dodać animuszu na resztę sezonu, ale będzie miał także aspekt wymierny - punktowy. Przy wygranej białostoczanie zwiększyliby przewagę nad Legią do jedenastu punktów.
- Zrobimy wszystko, żeby odrobić tę stratę do drużyn, które są przed nami. Liczę, że po 18 grudnia ta strata będzie dużo mniejsza niż osiem punktów - deklaruje z kolei Jacek Magiera, trener Legii.
Spora różnica punktowa pomiędzy drużynami to nie tylko efekt bardzo dobrej jesieni w wykonaniu podopiecznych Probierza, ale i słabszego początku rozgrywek warszawian. Ale mistrz Polski po tym, jak do klubu przyszedł Jacek Magiera, w ciągu pięciu kolejek wydostał się z dołu tabeli aż na piątą pozycję. Poza tym takie spotkania, jak remisowe w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, dodają pewności i wiary we własne siły.
- Na pewno widać po nich, że te ostatnie dobre mecze dały im pewność siebie i obecnie dobrze sobie radzą, ale my chcemy zagrać swoje i na tym się skupiamy. Nie patrzymy na Legię, tylko na siebie - mówi Probierz.
W Legii znają i cenią wartość Jagiellonii.
- To żadna niespodzianka, że Jagiellonia jest liderem tabeli - twierdzi Magiera. - Oglądałem ten zespół i na pierwsze miejsce zasługuje. Ma bardzo dobrych zawodników i poukładaną grę. Doceniamy klasę przeciwnika, Konstantina Vassiljeva i innych piłkarzy, rozegranie stałych fragmentów gry, szybki atak, grę kombinacyjną. Oczywiście my na to spotkanie mamy swój plan i postaramy się go zrealizować. Wszyscy mówią, że to Legia jest faworytem, ale to przecież Jagiellonia prowadzi w tabeli.
- Ważne, że wszyscy wrócili zdrowi i bez kontuzji. Teraz trzeba zrobić wszystko, by w piątkowy wieczór humor także dopisywał - mówi trener.
Z kolei w Legii podczas przerwy było kilku kontuzjowanych. Jeszcze w tygodniu indywidualnie trenował lewy obrońca Adam Hlousek, a z zajęć był wyłączony pomocnik Thibault Moulin.
- Niepewny jest tylko występ Moulina - twierdzi Magiera. - Jest szansa ze znajdzie się w osiemnastce meczowej, ale zobaczymy, czy zagra. Decyzja zostanie podjęta po rozruchu i konsultacji z lekarzem. Langil miał małą infekcję i jest gotowy. Malarz już trenował ostatnie dni, a Nikolić ma problemy z palcem, ale nie jest to aż taka kontuzja, która wyeliminowałaby go z gry.