Norbert Ziętal

Jacek Mykita: ukarano mnie za służbę dla Polski

- Zostałem niesłusznie podciągnięty pod  ustawę dezubekizacyjną - mówi Jacek Mykita. Fot. Norbert Zietal - Zostałem niesłusznie podciągnięty pod ustawę dezubekizacyjną - mówi Jacek Mykita.
Norbert Ziętal

Jacek Mykita w wolnej Polsce został awansowany aż do stopnia majora, kończąc służbę na stanowisku zastępcy naczelnika wydziału rzeszowskiej delegatury ABW. Właśnie objęła go ustawa dezubekizacyjna.

Nowa ustawa dezubekizacyjna obniżająca emerytury szacunkowo obejmie ok. 50 tys. osób

- Ani jednego dnia nie przepracowałem w Służbie Bezpieczeństwa. Od 1985 r. byłem milicjantem, a od 1990 r. policjantem. W trakcie służby, jako milicjant, zostałem przeniesiony służbowo do szkoły w Legionowie, którą ukończyłem w 1990 r., jako absolwent Akademii Spraw Wewnętrznych. Od 1991 r. aż do 2005 r. pełniłem służbę w Urzędzie Ochrony Państwa (od 2002 r. w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego) - opowiada Nowinom Jacek Mykita.

W wolnej Polsce został awansowany aż do stopnia majora, kończąc służbę na stanowisku zastępcy naczelnika wydziału rzeszowskiej delegatury ABW. Pod najnowszą ustawę dezubekizacyjną, znacznie obniżającą mu emeryturę, podciągnięty został z powodu nauki w szkole w Legionowie. Twierdzi, że niesprawiedliwie.

- Nie mam krwi na rękach, ale doświadczenie ciężkiej pracy na rzecz wolnej Polski. O jej szczegółach, oczywiście, nie mogę mówić. Teraz mam stracić moje prawa nabyte za tę służbę

- mówi rozgoryczony Jacek Mykita.

Liczy, że jego wniosek o wyjaśnienie sprawy IPN prześle do MSWiA.

Inni mają słabsze nerwy. Portal Onet opublikował tragiczną historię Jerzego Ć., byłego naczelnika wydz. kontrwywiadu UOP w Rzeszowie, fachowca, wcześniej wykonującego zadania wywiadowcze na Ukrainie. W kwietniu popełnił samobójstwo, jak twierdzi Onet „ustawa go dobiła”.

Autorzy i zwolennicy ustawy, m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak, nazywają ją „aktem sprawiedliwości społecznej”. Powołano Ogólnopolski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, który liczy, że uda się doprowadzić do zmiany przepisów. We wrześniu ma się rozpocząć zbiórka podpisów w tej sprawie. Niedawno odbyły się spotkania komitetu w Rzeszowie i Przemyślu. Na nich obecny był m.in. gen. Józef Gdański, były komendant wojewódzki policji w Rzeszowie i Olsztynie. Jego nowa ustawa nie obejmie, ale popiera inicjatywę komitetu.

- Ustawa dezubekizacyjna, obniżająca wysokie emerytury byłym ubekom i esbekom, to krok w dobrym kierunku, może zbyt mały krok. Teraz lamentują, ale niech sobie przypomną, jak oni latami gnębili ludzi, jak ich wyrzucali z pracy. Czy sprawiedliwe jest, że osoby, które przez lata służyły zbrodniczemu systemowi dostają po kilka tysięcy złotych, a ludzie walczący o wolną Polskę ledwo wiążą koniec z końcem

- mówi Robert Majka z Przemyśla, zasłużony opozycjonista za czasów PRL.

Inwigilowany przez SB, uznany przez IPN za osobę pokrzywdzoną, obecnie członek Trybunału Stanu.

- To skandal, że ci ludzie teraz protestować. Krzywda im się nie dzieje, bo po obniżce i tak będą mieli wyższe emerytury niż wielu uczciwie pracujących Polaków - mówi Majka.

Norbert Ziętal

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.