Miłosz Bieniaszewski

Jacek Kisielewicz, trener Czarnych Jasło: Sto procent biało-czarnych duszyczek

W zespole mam sto procent biało-czarnych duszyczek, dla których ta koszulka jest czymś ważnym - mówi Jacek Klisiewicz, trener Czarnych Jasło Fot. Marek Dybaś W zespole mam sto procent biało-czarnych duszyczek, dla których ta koszulka jest czymś ważnym - mówi Jacek Klisiewicz, trener Czarnych Jasło
Miłosz Bieniaszewski

Rozmowa z Jackiem Klisiewiczem, trenerem Czarnych Jasło, którzy sensacyjnie w sobotę pokonali Izolatora Boguchwała. – Naszą siłą jest drużyna – słyszymy.

W jaki sposób wygrywa się z jednym z głównych kandydatów do awansu?
Od początku sezonu wiedziałem, że możemy fajnie grać, i że to tylko kwestia czasu. Już wcześniej zagraliśmy sporo dobrych meczów, a i w przegranych spotkaniach były dobre fragmenty. Kadra jest trochę płynna, jedni wracają po kontuzjach, inni wypadają. Przeciwko Izolatorowi swoje zrobiła konsekwencja. Wykorzystaliśmy też nasze atuty, czyli m.in. szybkość. Rywale natomiast nie mieli za bardzo pomysłu na naszą grę. Widziałem Izolatora w kilku meczach i nakreśliłem chłopakom ich mocniejsze i słabsze strony. Wspólnie udało nam się zrobić coś fajnego. U nas może nie ma nazwisk, ale naszą siłą jest drużyna. To, że chcemy być razem nas nakręca.

Szczególnie mogła imponować determinacja pana zespołu...
To właśnie zasługa atmosfery w szatni. W zespole mam sto procent biało-czarnych duszyczek, dla których ta koszulka jest czymś ważnym.

Zagrać na zero z tyłu przeciwko drużynie, gdzie są m.in. Łukasz Szczoczarz, Oleksandr Tarasenko czy Patryk Róg to sztuka...
Graliśmy bardzo blisko siebie, a obrona zaczynała się już od Kamila Folwarskiego. Graliśmy też jednak piłką i nie było lagowania. W końcówce dobiliśmy rywala szybkimi kontrami przeprowadzonymi na pełnej szybkości.

Dla pana to musi być dowód, że dobrze przygotował drużynę...
Nie czekaliśmy aż nas rywal trafi, tylko sami chcieliśmy podwyższyć prowadzenie. Jestem pełen szacunku dla chłopaków. Nam takie kontry niekiedy na treningu nie wychodziły, a tu wszystko zagrało, jak powinno. Co ważne widać było w naszej grze cierpliwość.

Taki rywal dodatkowo mobilizuje?
W tej lidze do każdego trzeba podejść zmobilizowanym, ale faktem jest, że chłopaki na takiego rywala dodatkowo się mobilizują. Nas przed sezonem skreślano i w sumie nie wiem na jakiej podstawie.

Może ci którzy was skreślali tak naprawdę zrobili wam przysługę?
Być może. Sporo ludzi potencjał drużyn ocenia po zawartości portfela. Pieniądze ułatwiają pracę, ale nie zagrają za piłkarzy na boisku.

Izolator pana rozczarował?
Nie można tak stawiać sprawy. To my im nie pozwoliliśmy na zbyt wiele. Pierwsza połowa z obu stron była taktycznie rozegrana bardzo dobrze. Spodziewałem się, że Izolator będzie grał szybciej i szerzej, ale udało nam się zamknąć boki. Wyeliminowaliśmy mocne strony Izolatora. Gol z rzutu wolnego sprawił, że mecz się trochę otworzył i mieliśmy więcej miejsca na boisku. Izolator to dobra drużyna i jeden mecz tego zmienić nie może.

To nie pierwsza niespodzianka jaką sprawiliście w tym sezonie. Lepiej wam się gra z pozycji tego słabszego?
Nam się przede wszystkim lepiej gra z drużynami, które lubią grę piłką, tak jak i my. Duże boisko w Jaśle daje taką możliwość. Widziałem w sobotę mecz Bayernu Monachium z Hoffenheim. W drugiej połowie ci drudzy mocno stanęli z tyłu i nawet taka drużyna jak Bayern nie była w stanie sforsować tych zasieków.

Skoro jesteśmy przy niespodziankach to za taką można też uznać porażkę Wisłoka Wiśniowa z Głogovią...
Miałem być na tym meczu, ale ostatecznie zatrzymały mnie sprawy rodzinne. Muszę przyznać, że końcowy wynik jest zaskakujący.

Któryś z wyników ostatniej kolejki jeszcze pana zaskoczył?
Nie było już więcej jakiś zaskakujących rozstrzygnięć. Tabela w lidze jest bardzo płaska i w wielu wypadkach ciężko wskazać faworyta, a co za tym idzie żadne rozstrzygnięcie wielką niespodzianką nie jest.

Na kolejkę przed końcem macie na koncie 21 punktów. Przed sezonem taki wynik brałby pan w ciemno?
Na boisku wywalczyliśmy nawet 24 punkty, ale przez błąd straciliśmy wygraną z Piastem Tuczempy. Następnie graliśmy w Wiązownicy i drużyna świetnie zareagowała na tę sytuację. Uważam, że to było kluczowe spotkanie dla całej rundy. Przed ligą chcieliśmy przekroczyć 20 punktów, co już nam się udało. Nie zamierzamy się na tym zatrzymywać.

Na koniec jesieni jedziecie do Głogowa Małopolskiego i...
Obie drużyny są na fali i zobaczymy. Pojedziemy tam jednak podbudowani wygraną z Izolatorem i udanym akcentem zechcemy zakończyć rundę.

Miłosz Bieniaszewski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.