Doskonale upieczona pizza i perfekcyjnie ugotowany makaron, spaghetti. Jednak przede wszystkim fantastyczne, włoskie wino. Tutaj naprawdę można poczuć klimat włoskich kawiarenek i wąskich uliczek urokliwych miasteczek Półwyspu Apenińskiego. Warto wpaść do "Italia da bere" w Rzeszowie, przy Rynek 25.
"Bardzo klimatyczne miejsce na mapie miasta. Włoska atmosfera, wspaniali ludzie, muzyka".
"Przepyszne jedzenie, bardzo mila obsługa i właściciel tworzący super klimat. Ogólnie jak dla mnie rewelacja i na pewno wrócimy tu nie raz jeszcze".
"Najlepszy klimatyczny klub w Rzeszowie, jeżeli ktoś lubi włoskie klimaty i muzykę nie szukajcie gdzie indziej".
"Genialna atmosfera. Przewspaniała pizza. Cudowny makaron. Przepyszne wina. Pani właścicielka zawsze serdeczna. Z niezwykłym entuzjazmem. Interesują się gośćmi. Doradzają. Przychodzimy tu chętnie i z całą pewnością będziemy przychodzić wielokrotnie. Zjemy wszystko z karty ;) a może nawet kilka razy".
To tylko niektóre z setek opinii, które można znaleźć w Internecie na temat Winiarni "Italia da bere" w Rzeszowie. Część komentujących zauważa, że taki lokal może stworzyć tylko Włoch i... mają rację. Nie ma w tym cienia przesady.
Właściciel lokalu śpiewa i tańczy na ladzie
Bo w jakim innym lokalu można spotkać tańczący i śpiewający tłum gości, często zupełnie sobie obcych, a przynajmniej tak było do czasu wejścia do "Italia da bere". Zaledwie po przekroczeniu progu winiarni, każdy czuje się przynajmniej „jak u swoich dobrych znajomych”. Massimiliano często dyryguje muzyką i śpiewem zza lady, albo... No właśnie.
Niewiele jest lokali, w których właściciel wchodzi na ladę, śpiewa i tańczy. A tak często jest w "Italia da bere" a klientki i klienci to kochają. Często tańce i śpiewy rozpoczynają się jeszcze przed lokalem, aby w odpowiednim nastroju już wejść do tego włoskiego skrawka rzeszowskiego Rynku.
Najgwarniej jest w okresach, gdy na zewnątrz funkcjonuje ogródek. Tutaj zawsze przynajmniej część gości, szczególnie panie, tańczą w rytm włoskiej muzyki. Już z daleka widać, a przede wszystkim słychać, że to niebanalny lokal.
Oczywiście, króluje włoska muzyka, najnowsze przeboje z południa kontynentu, ale również starsze, ale doskonale już znane kawałki z Italii. Jednak w lokalu często słychać tradycyjne, polskie "Sto lat". Często ktoś urządza w tym lokalu urodziny, imieniny lub podobną imprezę. Ma dodatkowy bonus, gdyż do "Sto lat" od razu włączają się inni goście oraz rzecz jasna właściciele.
Sympatyczny Włoch Massimiliano i Alina stworzyli „Italia da bere”
Włoska Winiarnia "Italia da bere" prowadzona jest przez sympatycznego Włocha Massimiliano z uroczą przyjaciółką Aliną. Massimiliano pochodzi z Modeny w północnych Włoszech. Każdy z gości może się o tym przekonać, patrząc na wiszącą w lokalu dużą fotografię słynnego tenora Luciano Pavarottiego, który pochodził właśnie z włoskiej Modeny.
Winiarnia "Italia da bere" to niewielki lokal, zaledwie kilka stolików, z barem zaopatrzonym w najlepsze wina. Na ścianach sentencje po włosku eksponują winne walory. Choćby "Posiłek bez wina jest jak dzień bez słońca". Czuć tutaj Włochy, ale również polską gościnność. Naprawdę trudno o lepszą mieszkankę, zwłaszcza w gastronomii. Niepowtarzalny włoski klimat to zasługa zawsze uśmiechniętego Massimiliano. Bo kto, jak nie rodowity Włoch może prowadzić lokal serwujący pizzę, makaron, wino, włoską muzykę i klimat.
W rzeszowskiej "Italia da bere" można skosztować wybornego wina i posmakować bruschetty, pizzy, makaronu i tiramisu, przy włoskiej muzyce. W winiarni odbywają się grupowe kursy włoskiego prowadzone przez lektora. Odważniejsi mogą spróbować swych sił w karaoke. Często organizowane są degustacje win, które prowadzi wykwalifikowany sommelier.
Bywalcami "Italia da bere" często są Włosi, którzy pracują i mieszkają w Rzeszowie albo są tu przejazdem. Rzeszowianie zaglądają na lampkę wina lub organizują urodziny albo imieniny. Bywa, że takie spotkania zamieniają się we wspólne biesiadowania z dowodami wzajemnej sympatii zacieśniającej się w przyjaźnie. To tym bardziej łatwe, gdyż goście bardzo często wielokrotnie wracają do tego lokalu. Ba, niektórzy robią to regularnie, dlatego czują się tutaj "jak w domu", albo raczej "jak we włoskim domu".
Massimiliano z Modeny we Włoszech do Polski, a konkretnie Rzeszowa przeniósł się kilka lat temu. Do stolicy Podkarpacia trafił wraz ze swoją towarzyszką życia Aliną, Polką, którą poznał w Brescii we Włoszech.
- Siostra Aliny zaproponowała nam wynajęcie lokalu. Byliśmy już obyci w branży gastronomicznej, zdecydowaliśmy się na otwarcie winiarni - wspomina Massimiliano.
Szybko udało się im stworzyć niezwykłe, włoskie miejsce na gastronomicznej mapie Rzeszowa. Atmosfera lokalu przywodzi na myśl gwarne włoskie winiarnie. Choć, jak przyznają właściciele "Italia da bere" nie było łatwo. Choćby z zaszczepieniem południowej kultury picia wina.
- Musieliśmy wprowadzić antipasti i przekąski, aby zachęcić gości - wspomina dzisiaj Massimiliano.
Na początku wysyłał klientom wiadomości z zaproszeniem na imprezy. Podziałało
Ale, jego zdaniem, udało się i coraz lepiej wychodzi to w Rzeszowie. Młodzi rzeszowianie coraz chętniej sięgają po dobrej jakości wino, przychodzą na organizowane degustacje i, zwłaszcza dziewczęta, spędzają wieczory przy lampce białego wina. Dlaczego akurat białego?
Massimiliano zauważył, że najczęściej białe półsłodkie wybierają odwiedzający jego lokal Polacy.
Wspominając początki biznesu w Rzeszowie, odpowiada, że nie było łatwo. Przyjechał z Włoch, południowe kraju z temperamentem, kulturowo innego niż Polska i w ogóle północ i środkowy wschód Europy. Massimilliano wspomina o niełatwym łamaniu pierwszych lodów w kontaktach z Polakami, którzy nierzadko z rezerwą podchodzili do współpracy.
- Gdy przyjeżdżasz z zewnątrz, nikt nie wierzy, że zamierzasz zamieszkać tutaj na stałe i stworzyć coś trwałego. Musisz zatem zbudować pewną wiarygodność w oczach Polaków i z czasem stworzyć relacje oparte na szacunku i zaufaniu - odpowiada.
W pierwszym okresie, aby nawiązać z klientami przyjacielski kontakt, wysyłał do ich wiadomości, zapraszając na organizowane imprezy. Budowanie między innymi w ten sposób zaufania trwało rok, ale jak podkreśla właściciele "Italia da bere" było warto. Teraz może pochwalić się niezawodnym gronem współpracowników i stałych klientów.
Polaków postrzega jako praktycznych i konserwatywnych, umiejących doskonale wykorzystać przyznane im pieniądze z programów europejskich, aby poprawić jakość życia w mieście. A Rzeszów? Zadbany, czysty i spokojny.
- Poczucie bezpieczeństwa, które masz po powrocie do domu późnym wieczorem lub nocą jest bezcenne - mówi, dając do zrozumienia, że ludzie w Polsce często nie doceniają różnych walorów życia, które u siebie mają.
- W życiu szukamy miejsc przyjemnych, miłych, sympatycznych. Nazywamy je klimatycznymi, bo panuje w nich dobra atmosfera, klimat tworzą ludzie i przedmioty. Takim klimatycznym miejscem jest winiarnia "Italia da bere". Ten klimat zawdzięczamy gospodarzom lokalu Alinie I Maxowi. Klimat tworzymy my, odwiedzający winiarnię. W lokalu spotykamy się towarzysko, okazjonalnie organizując tutaj imieniny, urodziny i inne imprezy. Często rozbrzmiewa w winiarni polskie "sto lat". W miejscu tym zaczynamy polsko-włoskie więzy przyjaźni. W lokalu gromadzą się też Włosi przebywający w Rzeszowie. Słyszą tutaj mowę ojczystą, spożywają włoskie potrawy, przepijając boskim napojem, jakim jest wino. Ta mała enklawa to skrawek ich ojczyzny - twierdzi w okolicznościowej dedykacji Andrzej Grzywacz, przyjaciel właścicieli "Italia da bere".
Jak dodaje:
- My ten lokal nazywamy naszym drugim domem, "la nostra seconda casa". Nasze hasto to "Itala da bere" - insieme - razem". Realizacja w praktyce tego hasta pozwoliła przetrwać trudności covidowej inne obiektywne przeszkody. W lokalu tym uczymy się języka włoskiego na organizowanych lekcjach tego języka, śpiewając również włoskie piosenki. Tutaj poznajemy smaki wina kulturę jego spożywania.
W winiarni często gości znany, polski sommelier Andrzej Woźnikowski, organizując degustacje win. Z biegiem czasu sam stał się sympatykiem tego miejsca i przyjacielem wszystkich przyjaciół i bywalców "Italia da bere".
Włochy - Italia to kraj, z którym łączą nas wielowiekowe tradycje kulturalne, dynastyczne i historyczne. Rzym, jako podwalina państwa włoskiego, stworzył precyzyjny system prawa cywilnego, recypowany (przejęty, przyswojony) przez inne europejskie państwa, w tym Polskę. Italia to kolebka renesansu. Wiele majestatycznych, przepięknych pałaców, dworów, parków i ogrodów w szlacheckiej Rzeczypospolitej projektowali włoscy architekci. Król Polski Zygmunt Stary ożenił się Boną Sforza z miasta Bari, matką Zygmunta Augusta oraz Anny Jagiellonki.
W refrenie polskiego hymnu słyszymy "Marsz, marsz, Dąbrowski, z ziemi włoskiej do Polski". Niedaleko Rzymu, włoskiej stolicy, znajduje się panteon chwały polskich żołnierzy poległych w czasie Ii wojny światowej w walkach o Monte Cassino. Takich przykładów można wymieniać wiele.
Mnóstwo pochwał od zadowolonych klientów: „właśnie mówiłam, że tak jest”
Inni klienci i przyjaciele lokalu również nie szczędzą pochwał właścicielom.
"Duży wybór wina, obsługa zawsze służy poradą. Najlepsze wino, jakie piłam, bardzo polecam. Dodatkowo niepowtarzalny klimat, dzięki muzyce i właścicielom".
"Candela? Grand? Prawdziwe imprezowe inferno jest właśnie tutaj, niesamowita energia właściciela, który jest α i ὦ tego miejsca".
"Bardzo polecam Italia da bere razem, właściciele przemili, szef zabawia towarzystwo na medal. Spędzając tam wieczór, zapomnij o nudzie, wieczór pełen tańca, dobrej muzyki, pysznego jedzenia i wytwornego włoskiego wina. Wszyscy traktują się tam jak rodzina".
"Takiej drugiej restauracji nie spotkałam. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam" - w oficjalnej i publicznie dostępnej opinii na Facebooku twierdzi pani Irena.
Od razu spotyka się z reakcją inne klientki, pani Elżbiety.
"Irena, tak właśnie mówiłam, że tak jest".
Italia da bere
ul. Rynek 25,
35-061 Rzeszów
https://www.facebook.com/Italia da bere