Iść przebojowym rytmem [wideo]

Czytaj dalej
Fot. Piotr Kieplin
Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

Iść przebojowym rytmem [wideo]

Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

- To, jaki uda się zebrać skład, będzie zależeć o tego, czy zagramy w europejskich pucharach - mówi trener Anwilu Włocławek Igor Milicic.

Anwil Włocławek w tym sezonie Tauron Basket Ligi zajął bardzo wysokie, czwarte miejsce. W przebojowym stylu wrócił do ścisłej czołówki krajowej.

- Wykonaliśmy 200 procent normy - mówi Arkadiusz Lewandowski, prezes klubu.

Miejsce to jest jedna rzecz, z której włocławianie mogą się cieszyć. Ale równie wielka radość, a może i jeszcze większa jest z tego, że trybuny w Hali Mistrzów znów zaczęły się zapełniać. To zasługa bardzo dobrze i ofiarnie walczącej drużyny. A taką chcą kibice we Włocławku oglądać.

- Chciałbym podziękować kibicom, którzy byli znakomici. Przedstawiciele ligi bardzo chwalą atmosferę w naszej hali - kontynuuje Lewandowski. - Przyznam szczerze, że czego takiego się nie spodziewaliśmy. To dla nich wygraliśmy tutaj 18 meczów. Mieliśmy drugą frekwencję w kraju poza Stelmetem, który ma większą halę.

Choć była chwila na podsumowanie sezonu, najważniejsze jest to, co przed zespołem. Na pewno zostaje trener Milicic, który wykonał dobrą pracę z ekipą i to on po raz drugi z rzędu będzie budował nowy skład.

- Przed sezonem było mało zawodników, którzy chcieli do nas przyjść. A teraz nastąpiła radykalna zmiana - mówi. - Ale wszelkie decyzję będą zapadać, jak poznamy decyzje, czy będziemy grać w europejskich pucharach. Na pewno to nastąpi w tym miesiącu. Musimy wiedzieć, czy nas stać.

Aby wystąpić w pucharach trzeba do budżetu ligowego dodać ok. 500 tys. zł. Najważniejsze będą więc rozmowy z najważniejszym sponsorem, czyli Anwilem S.A. Przeprowadzi je prezes klubu, a potem przedstawi wyniki Radzie Nadzorczej, która podejmie ostateczną decyzję.



Mimo wszystko, Anwil chce być jeszcze mocniejszy niż w tym sezonie. - Będziemy szli w kierunku, aby utrzymać ten charakter zespołu, dodać trochę gabarytów, chcemy zrównoważyć skład - mówi Milicic. - Od początku nie graliśmy porywającej koszykówki, ale solidną. Udało nam się sporo namieszać. Od początku wierzyłem że zagramy o medale. Wierzyliśmy nawet, że zagramy o mistrzostwo. Zabrakło nam jedynie trochę szczęścia i borykaliśmy się kilkoma kontuzjami. Nie jestem zadowolony z przegranych meczów, szczególnie z Rosą i z Czarnymi. Pewne rzeczy były do poprawy indywidualnie. Najlepszy mecz był dla nas w Szczecinie oraz ze Stelmetem, który dał nam dużo wiary w siebie. Jestem zadowolony z każdego z naszych zawodników. Wszyscy wykonali krok do przodu, choć może nie dla każdego był to sezon życiowy.

Szkoleniowiec już kilku graczy ma zakontraktowanych od poprzedniego sezonu (Michał Chyliński, Kamil Łączyński), nie wiadomo, jak będzie sprawa wyglądała z Bartoszem Diduszko, Robertem Skibniewskim, Piotrem Stelmachem i Danilo Andjusiciem. Małe są szanse na zatrzymanie Dawida Jelinka, z pewnością odejdą Robert Tomaszek, Kervin Bristol i Fiodor Dmitriew.

Na pewno w przyszłym sezonie oczekiwania jeszcze wzrosną. W lidze nie będzie to już sam awans do play off, ale jeden z medali- Wielu sponsorów chce przedłużyć z nami współprace. Będziemy starali się to wykonać - mówi Piotr Świderski, przewodniczący Rady Nadzorczej KK Włocławek S.A. - Gdzie nie pojedziemy w Polsce wszyscy gratulują nam tej białej hali. Ale nie możemy usiąść na laurach. Celujemy w medal w przyszłym sezonie. A za dwa lata złoto. Cel na ten sezon w pełni się udał: awans do play off i zmniejszenie zadłużenia klubu.

Tomasz Froehlketomasz.froehlke@pomorska.pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.