IPN wymazuje zamordowanych przez gestapo [Od redaktora: Arkadiusz Krystek]
W 1957 roku w Tomaszowie Mazowieckim na ścianie budynku, w którym mieściło się Gestapo, umieszczono tablicę o następującej treści: „W budynku tym w okresie hitlerowskiej okupacji w latach 1939-1945 urzędujące Gestapo i miejscowi volksdeutsche dokonali licznych mordów na Polakach. Śmiercią męczeńską zginęli członkowie Armii Krajowej obwodu Tomaszów Maz., członkowie Polskiej Partii Robotniczej i Gwardii Ludowej”.
Po tej części zostały wymienione nazwiska jedenastu zamordowanych wraz ze skrótami organizacji, do których należeli. Po nazwiskach czytamy: „i wielu innych członków organizacji podziemnych. Cześć ich pamięci”. I podpis: „Społeczeństwo miasta Tomaszowa Maz.”.
Instytut Pamięci Narodowej nakazał właśnie zdemontować tablicę, bo obok nazwisk żołnierzy AK nie powinno być nazwisk działaczy PPR i GL - organizacji na usługach sowieckiej Moskwy. Warto zwrócić uwagę, że na tablicy umieszczonej za rządów komunistów najpierw wymieniono nazwiska czterech żołnierzy Armii Krajowej i umieszczono przy nich skrót AK, dopiero po nich jest nazwisko członka Polskiej Partii Robotniczej i skrót PPR oraz nazwisko członka PPR i GL z odpowiednimi skrótami obu organizacji. Dalej są nazwiska trzech żołnierzy Kedywu (Kierownictwo Dywersji Armii Krajowej - red.) oraz nazwiska wydawcy prasy AK i członka ZWZ (Związek Walki Zbrojnej, poprzednik AK - red.).
IPN postuluje umieszczenie nowej tablicy, ale już bez nazwisk osób z PPR i GL. Czy wtedy taka tablica będzie przekazywała prawdę? Przecież wymazanie dwóch nazwisk nie sprawi, że tych dwóch ludzi nie zostało zamordowanych przez niemieckiego okupanta. A warto też zwrócić uwagę, że ta tomaszowska tablica nie gloryfikuje zabitych - wymienia ich nazwiska i tak po polsku oddaje szacunek tragicznie zmarłym. Wychodzi jednak na to, że wobec śmierci nie jesteśmy równi...