IPN: specjalista może być bez wykształcenia
Katecheta został starszym inspektorem w IPN? Rzecznik oddziału prostuje: nie inspektorem, a specjalistą. I dodaje, że brak kierunkowego wykształcenia nie przeszkadza.
Kilka dni temu pisaliśmy, iż Bogusław Łabędzki, hajnowski radny z ramienia Prawa i Sprawiedliwości oraz były katecheta, został starszym inspektorem w białostockim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej.
CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ: Historię w IPN bada teolog-nacjonalista
Rzecznik białostockiego IPN wyjaśnia, że Łabędzki jest już specjalistą w Biurze Poszukiwań i Identyfikacji. To, że nie ma on wykształcenia historycznego, czy pokrewnego, a skończył jedynie teologię i misjologię, nie ma żadnego znaczenia. To właśnie on został specjalistą IPN, a nie któryś z setek magistrów historii wykształconych choćby przez Uniwersytet w Białymstoku.
- Ustawa z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu nie określa konkretnego wymogu wobec pracowników IPN-KŚZpNP co do minimalnego wykształcenia lub kierunku studiów - napisał nam w mailu Tomasz Danilecki, rzecznik białostockiego IPN. - Każdy pracownik Instytutu musi być osobą, która wyróżnia się wysokimi walorami moralnymi oraz wiedzą przydatną w pracach Instytutu oraz która nie prowadzi działalności publicznej niedającej się pogodzić z działalnością IPN.
IPN-owi nie przeszkadza fakt, że Łabędzki był inicjatorem i współorganizatorem kontrowersyjnego I Hajnowskiego Marszu Żołnierzy Wyklętych. Organizował go wspólnie z Białostockim ONR i Narodową Hajnówką. Czołowe postaci marszu, należące do tej drugiej organizacji, mają wyroki lub odpowiadają w sądzie za przestępstwa, m.in., za napaść na policjanta. Poza tym w marszu jedną z najbardziej gloryfikowanych postaci był kapitan Romuald Rajs ps. Bury. Ten, którego prokurator białostockiego IPN uznał za odpowiedzialnego za mord na kilkudziesięciu prawosławnych mieszkańcach okolicznych wsi. Jak stwierdził prokurator, czyn ten miał znamiona zbrodni ludobójstwa.
Przed przyjęciem do IPN, Łabędzki wycofał się z organizacji kolejnego marszu, zawiesił też swe członkostwo w PiS, ale dalej jest radnym, który nie kryje swych nacjonalistycznych sympatii.
Poseł PO Robert Tysz-kiewicz, nie ma wątpliwości, iż nominacja ta ma charakter polityczny.
Wynagrodzenie specjalisty w IPN waha się od 2750 do 4070 zł brutto. Oceniając kwalifikacje nowego pracownika IPN, jego pensja pewnie lokuje się w górnej części tego przedziału.