Turysta przyjechał z Londynu do Rzeszowa. Na Rynku poznał dziewczynę, był z nią w hotelu. Wszystko to zostało sfilmowane i trafiło do internetu. Prywatne zachowanie dziewczyny mogła oceniać cała Polska. I oceniła.
„Ludzie muszą zrozumieć, że jedyne, co jest złe a propos filmiku, to to, że żyjemy w świecie, gdzie ciągle nas nagrywają” - twierdzi brytyjski turysta, który poderwał w Rzeszowie dziewczynę, a film z tego spotkania zamieścił w internecie.
Brytyjczyk podróżuje, różne scenki nagrywa smartfonem, głównie siebie, filmy trafiają do sieci. Jak ten z pobytu w Rzeszowie, kiedy wieczorem na Rynku poznał dziewczynę, która nie dawała się namówić dwójce swoich przyjaciół, by porzuciła nowo poznanego znajomego i została z nimi. W tle dziewczyna kłóci się z przyjaciółką, na pierwszym planie turysta (selfie „z ręki”), który czasem szyderczo powtarza niektóre słowa z tej wymiany zdań. Dziewczyna nie jest zdecydowana, w końcu wykrzykuje: „on jest zaj…sty, chcę z nim być”. Musi wiedzieć, że turysta filmuje, on tego wcale nie ukrywa. Następne ujęcie: pokój hotelowy. Czarnoskóry Brytyjczyk znów na pierwszym planie, dziewczyna przytula się do niego, w końcu zmierza do toalety. Następne ujęcie: dziewczyna naga w pościeli łóżka hotelowego. Następne: dziewczyna wychodzi z pokoju hotelowego.
Koniec filmu, nie koniec sprawy.
Turysta wrzucił film na YouTube’a, obraz błyskawicznie stał się w Polsce hitem sieci, komentarze internautów są mieszaniną hejtu i rasizmu. Przeważają te pierwsze: od „kompletnych idiotek”, przez „nie żal mi takiej szmaty, z bambusami nie chodzi się do łóżka”, po sugestie, że żaden Polak już jej nie dotknie. W efekcie takiej „popularności” dziewczyna zamknęła swoje konta na portalach społecznościowych.
W dalszej części tekstu przeczytasz m.in.:
- jakie komentarze w sieci wywołała opisana sprawa
- czy można kontrolować cyberprzestrzeń?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień