Instalacje są wadliwe, ale nikt nie zakręca gazu. Jeden lokator sprawę zbagatelizuje i cały blok jest zagrożony
Inspektorzy nadzoru budowlanego apelują do zarządców nieruchomości o regularne przeglądy instalacji gazowych. To pokłosie tragicznego wybuchu w kamienicy w Koźlu. W wyniku obrażeń jeden z lokatorów zmarł.
Anna Kopania, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Kędzierzynie-Koźlu, wysłała do właścicieli i zarządców budynków wielorodzinnych oraz publicznych komunikat zobowiązujący do kontroli instalacji gazowych i kominowych. Tłumaczy, że apel ma związek nie tylko z czerwcowym wybuchem, ale i z powtarzającymi się przypadkami rozszczelnień instalacji gazowych.
- Powinny być sprawdzane co najmniej dwa razy w roku. Należy też bezwzględnie przypominać, że nie wolno zasłaniać otworów nawiewnych ani wywiewnych oraz ogrzewać pomieszczeń kuchenkami gazowymi - podkreśla Anna Kopania. Powiatowa inspektor zobowiązała także właścicieli do „bezzwłocznego” usuwania nieprawidłowości wskazanych w protokołach z przeprowadzonych kontroli. To właśnie z tym jest największy problem. I dotyczy całej Opolszczyzny. Okazuje się bowiem, że samo przeprowadzenie kontroli i wykrycie wadliwej instalacji wcale nie oznacza, że lokatorzy są bezpieczni.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień