Indeksy tylko dla najlepszych
O prawie 400 kandydatów mniej przyjmie na prawo toruński UMK. Limity tną też inne uczelnie.
W tym roku zmieniły się zasady finansowania uczelni publicznych. Do tej pory wysokość przyznawanych przez państwo pieniędzy zależała w dużej mierze od liczby przyjętych studentów. Mówiąc w uproszczeniu, im było ich więcej, tym wyższa była dotacja. Uczelniom opłacało się więc przyjmować dużo chętnych, niekoniecznie tych z najlepszymi wynikami.
Inaczej policzą
Ministerstwo nauki od dawna zapowiadało, że te zasady muszą się zmienić. I choć prace nad przygotowaniem ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym wciąż trwają, nowe zasady finansowania uczelni publicznych obowiązują od początku tego roku.
Istotna zmiana dotyczy stosunku liczby studentów do liczby nauczycieli akademickich.
- Zawarty w algorytmie finansowania tzw. wskaźnik jakości mówi o tym, że na jednego nauczyciela akademickiego powinno przypadać maksymalnie 13 studentów - wyjaśnia dr Franciszek Bromberek, rzecznik Uniwersytetu Techniczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy. - Gdy liczba studentów wynosi od 1 do 13, wskaźnik ten jest równy 1. Kiedy natomiast liczba studentów przekracza ten próg, wskaźnik automatycznie spada, aż do 0,4. Oznacza to tym samym obniżenie dotacji dla uczelni.
Przyjmą dużo mniej
Nic więc dziwnego, że uczelnie tną limity przyjęć na studia. Kandydaci, którzy będą chcieli kształcić się na uniwersytetach w regionie także muszą liczyć się z tym, że na niektóre kierunki trudniej będzie się dostać.
Zmiany szykują się na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. - Wydział Prawa i Administracji zmniejszył limit na prawo – z 620 do 250 - mówi dr Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK. - Wrócił tym samym do limitu z roku 2008. Potem przez 5 lat limit miejsc wynosił 300, następnie przez dwa lata – 600, a w zeszłym roku – 620.
W ubiegłym roku o przyjęcie na prawo na UMK ubiegało się aż 1340 kandydatów.
- Obniżenie limitu, choć zbieżne z założeniami reformy ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina, było wcześniej (w wyborach na początku 2016 roku) jednym z postulatów nowych władz dziekańskich Wydziału Prawa i Administracji - wyjaśnia dr Ewa Walusiak-Bednarek. - Przyczyną zmiany jest przede wszystkim dbałość o poziom kandydatów na studia oraz jakość kształcenia. Nie bez znaczenia jest także dążenie do obniżenia kosztów dydaktyki.
W roku akademickim 2017/2018 na studia stacjonarne I stopnia oraz jednolite magisterskie uczelnia zamierza przyjąć 6118 osób, na studia II stopnia - 3062. Przewidziana liczba miejsc dla osób ubiegających się o przyjęcie na studia stacjonarne I stopnia oraz jednolite magisterskie w języku angielskim to 168, natomiast II stopnia - 136.
- Limity te zostały zaproponowane przez wydziały, muszą jeszcze zostać zatwierdzone przez Senat - zaznacza dr Ewa Walusiak-Bednarek. - W planach jest jeszcze powołanie jednego nowego kierunku II stopnia, więc być może limit tutaj nieco wzrośnie.
W bieżącym roku akademickim 2016/2017 na UMK studiuje 25 tys. studentów.
Spełniają warunki, ale...
Mniej studentów zamierza również przyjąć UTP, choć jak zapewnia dr Franciszek Bromberek, studenci nie odczują aż tak bardzo tych ograniczeń.
- Do tej pory wypełnialiśmy wprowadzony limit maksymalnie 13 studentów przypadających na jednego nauczyciela akademickiego - mówi rzecznik UTP. - Na naszej uczelni nie powinno być z tym większych problemów.
W nowym roku akademickim 2017/2018 UTP zamierza przyjąć na studia stacjonarne o 315 studentów mniej. Liczba miejsc zmniejszy się na takich kierunkach, jak np. transport (ze 180 do 120), elektronika i komunikacja (z 75 na 60), elektrotechnika (z 90 na 60) teleinformatyka (ze 120 na 90) czy energetyka (z 75 na 60).
- W poprzednich latach zdarzało się, że na niektórych kierunkach nie wszystkie miejsca się zapełniały - dodaje dr Franciszek Bromberek.
Sławomir Łaniecki, rzecznik Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy, informuje, że uczelnia nie zamierza zmniejszać limitów przyjęć. Na razie nie podaje szczegółów.
Na maturze dziś angielski
Tymczasem dziś kolejny dzień egzaminów maturalnych. O godz. 9 rozpocznie się test z języka angielskiego na poziomie podstawowym. W regionie przystąpi do niego prawie 14 tysięcy maturzystów. Po południu, o godz. 14 część uczniów napisze angielski rozszerzony.
Egzamin z „podstawy” z wybranego języka obcego jest obowiązkowy. Na język niemiecki w regionie zdecydowało się około tysiąca uczniów.