
Jeden taki pan siedzi na murku. Siedzi i śmierdzi. Bo podobno każdy bezdomny śmierdzi. Bo pije bełty. Podobno. A kto ma im i jak pomagać?
Powiedzmy, że ten pan siedzący na murku przy ulicy Koronowskiej to jest pan Zbych (imię zmienione). Jego historia życia jest burzliwa. Do tego stopnia, że niewiele z niej pamięta. Ale siedzimy na murku przy tej Koronowskiej i pan Zbych opowiada. Niestworzone rzeczy.
- Kiedyś, wiesz, jadłem boczek - mówi. - K... jakie to było dobre. Z jajecznicą... Jajówa taka smażona... Żonę miałem, ale wszystko w piz... poszło.
Czy ogrzewalnia prowadzona przez siostry albertynki rujnuje spokój mieszkańcom ulicy Koronowskiej?
Zapraszamy do lektury!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień